Ciąg dalszy awantury o pomnik smoleński! Władze Warszawy nie zgadzają się na postawienie go na placu Piłsudskiego!

REKLAMA

Wygląda na to, że kolejna, ósma rocznica katastrofy rządowego Tu-154M pod Smoleńskiem odbędzie się znów w konfliktowej atmosferze. Zarzewiem sporu jest już nie tylko kwestia oceny przyczyn tragedii z 10 kwietnia 2010 roku, ale także formy upamiętnienia ofiar. Na stołecznym placu Piłsudskiego w najlepsze trwają prace nad budową pomnika, a władze stolicy uznają to działanie za bezprawne i zapowiadają finał sporu w sądzie.

– W piątek do ministra infrastruktury wpłynęło odwołanie władz Warszawy w sprawie budowy pomnika smoleńskiego na placu Piłsudskiego – powiedział w niedzielę wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski.

REKLAMA

Jest to reakcja na decyzję Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego z 31 stycznia, zgodnie z którą organ przejął ten przejął zarządzanie placem Piłsudskiego. Stało się tak w wyniku wydanego w październiku ubiegłego roku przez ówczesnego ministra infrastruktury i budownictwa Andrzeja Adamczyka postanowienia o wyjęciu placu spod jurysdykcji miasta i przekazania go do dyspozycji wojewody.

– Największą osią sporu z naszej strony jest to, że łamie się prawa Rady Miasta do podejmowania decyzji w tej sprawie.(..) Rada Miasta na podstawie artykułu 18 ustawy o samorządzie gminnym podejmuje decyzję. Tylko ona ma prawo decydować, gdzie wznoszony jest pomnik – wyjaśnił Michał Olszewski.

REKLAMA

Wiceprezydent Warszawy skrytykował tryb podjęcia decyzji o lokalizacji pomnika upamiętniającego ofiary katastrofy smoleńskiej, mówiąc, że zapadła ona „w cztery dni, bez żadnej dyskusji”, podczas gdy nad tego typu sprawami, które trafiają do Rady Miasta, toczą się często miesięczne dyskusje.

Michał Olszewski zapowiedział, że w razie nieuznania przez ministra infrastruktury złożonego przez stołeczny ratusz odwołania pozostanie walka w sądzie.

REKLAMA

– Sprawa, która dotyczy placu Piłsudskiego, jest precedensem w skali kraju. Jeszcze nigdy administracja rządowa nie użyła ścieżki specjalnej, żeby ingerować w kompetencje samorządu – zaznaczył Olszewski.

Podziel się: