Emocje pod Sejmem! Protestujący do Morawieckiego: „Będziesz siedział”

REKLAMA

Przed sejmem zrobiło się dziś bardzo gorąco i nie chodzi o warunki atmosferyczne. Zebrało się wielu protestujących, którzy nie chcieli przepuścić wychodzącego z budynku Kornela Morawieckiego. W kierunku marszałka seniora poleciały nieprzyjemne sformułowania: „Będziesz siedział”, „hańba”, „zdrajca” oraz „precz z komuną”. Wyszedł z Sejmu dopiero, gdy pojawiła się policja.

Protestanci reprezentują Obywateli RP, KOD i Strajk Kobiet. Są też członkowie parlamentarnej opozycji – Joanna Schmidt, Joanna Scheuring-Wielgus i Michał Szczerba. Domagają się zmiany ustaw sądowych tak jak zaleciła to Komisja Europejska. W czwartek Sejm zajmie się zmianami zasad wyboru I prezesa Sądu Najwyższego.

REKLAMA

Nie każdemu też podobało się takie podejście protestujących do marszałka. Na okrzyki zareagował lider Obywateli RP Paweł Kasprzak. „Zaatakowaliście staruszka szpalerem nienawiści. Nie można tego robić!” nawoływał do zaniechania takich zachowań niezależnie od poglądów politycznych. – Pamiętajcie, że walczymy o godność każdego człowieka – podkreślał.

Marszałek Marek Kuchciński również skomentował zamieszanie przez sejmem. Na Twitterze napisał: „Kornel Morawiecki już siedział. Za totalitarnej władzy komuny, z którą ci bojówkarze kolejny raz się w ten sposób identyfikują…”.

REKLAMA

To że manifestanci się pojawią przewidziano i wcześniej już ustawiono przed parlamentem barierki. Teraz strzeże ich policja.

Problemem ciągle jest ustawa o Sądzie Najwyższym – zakłada, że to Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN ma wybierać i przedstawiać prezydentowi kandydatów na I prezesa natychmiast po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN. Obecnie odbywa się to dopiero, gdy obsadzone są prawie wszystkie stanowiska.

REKLAMA

Jak pamiętamy, Małgorzata Gersdorf nieoczekiwanie wróciła z urlopu do pracy. Media pytały o powody – stwierdziła, że chodzi o ustawę o Sądzie Najwyższym. – Sytuacja jest bardzo napięta, dramatyczna – mówiła. Dodała też, że to konstytucja zapewnia jej 6-letnią kadencję I prezesa SN.

Podziel się: