Jacek Żalek o protestujących w Sejmie: Rodzice niepełnosprawnych traktują swoje dzieci jak żywe tarcze! Nie można im dać pieniędzy!

REKLAMA

Jacek Żalek z partii Porozumienie, który jest kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku, jest kolejnym politykiem obozu władzy, który bezpardonowo zaatakował protestujących w Sejmie opiekunów i rodziców osób z niepełnosprawnościami.

W ocenie Żalka, rząd nie powinien spełnić postulatów protestujących i przyznać im 500 złotych dodatku na życie, a pozostać przy proponowanym dotychczas kompromisie, który zakłada przekazywanie pomocy w formie rzeczowej, na przykład cewników czy pieluchomajtek.

REKLAMA

– Po tym, jak się zachowują opiekunowie w Sejmie, jestem przekonany, że nie można dać im tej gotówki. Bo jeżeli jako żywe tarcze traktują swoje dzieci, to cóż dopiero dzieje się w domu, a mogą zdarzyć się niestety zwyrodniali rodzice. Dzieci te czasami nie mają głosu. Bo są zamknięte, bo nie chodzą do szkoły – stwierdził polityk Porozumienia Jarosława Gowina w TOK FM.

W podobnie konfrontacyjnym tonie zabrała głos także posłanka PiS Bernardeta Krynicka, która zachowanie protestujących nazwała „karygodnym”.

REKLAMA

– Jako matka dziecka niepełnosprawnego, osoby dorosłej, może to będzie brutalne, znalazłabym paragraf na tych rodziców, którzy przetrzymują swoje dzieci w Sejmie w takich warunkach niegodnych – oświadczyła Krynicka.

Zdaniem posłanki PiS, protestujący rodzice wykorzystują i manipulują swoimi niepełnosprawnymi dziećmi. – To jest nieludzkie i niegodne, że rodzice przetrzymują swoje dorosłe dzieci. Nie wierzę w to, że te dzieci dobrowolnie chciały przyjść – stwierdziła parlamentarzystka.

REKLAMA

Na słowa o „paragrafie na rodziców” Bernardety Krynickiej zareagowała Iwona Hartwich z Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. –To ja zapraszam tą panią poseł tutaj do nas, żeby porozmawiała z osobami niepełnosprawnymi, a przede wszystkim z moim synem Jakubem albo z Adrianem, i dowie się, czy te osoby są przetrzymywane – powiedziała Hartwich.

Posłanka PiS jednak nie przyjęła zaproszenia, a na antenie TVN24 odpowiedziała Iwonie Hartwich, że protestujący nie są dla niej partnerami do rozmowy.

Wypowiedzi Żalka i Krynickiej zostały ostro potraktowane w mediach społecznościowych. „Tak podłych słów dawno nie słyszałam. Rozumiem, że po czymś takim Żalek nie będzie już kandydatem Zjednoczonej Prawicy na prezydenta Białegostoku”, napisała na Twitterze Agnieszka Burzyńska z „Faktu”.

Udostępnij: