Kroi się kolejna afera spod znaku „polskiego nacjonalizmu”? Narodowcy zapowiadają demonstrację pod ambasadą Izraela!

REKLAMA

Na dziś popołudniu zaplanowana jest manifestacja narodowców przed Ambasadą Izraela w Warszawie. Robert Winnicki wraz z przedstawicielami Narodowej Organizacja Kobiet, Młodzieży Wszechpolskiej oraz Obozu Narodowo-Radykalnego zapowiedzieli, że planowana manifestacja odbędzie się w proteście przeciwko „atakowi ze strony państwa Izrael i wpływowych środowisk żydowskich na całym świecie”.

Nie jest to dobry pomysł biorąc pod uwagę fakt, że za nacjonalistyczne akcje ostatnimi czasy państwo polskie oberwało od światowej opinii społecznej niezłe cięgi. A jakby było tego mało, weszliśmy własnie na dyplomatyczną ścieżkę wojenną z Izraelem.

REKLAMA

Pamiętamy doskonale konsekwencje rasistowskich popisów grupy uczestniczącej w ostatnim warszawskim Marszu Niepodległości i brak reakcji służb porządkowych. Pamiętamy też katowicki happening, w czasie którego symbolicznie wieszano na szubienicy „zdrajców”, którzy źle reprezentowali polskie interesy w europarlamencie – wtedy również służby porządkowe były bierne. A wisienką na torcie „nacjonalistycznej Polski” było upublicznienie filmu dokumentującego leśne obchody urodzin Hitlera przez śląskich neonazistów.

Te wydarzenia sprawiły, że padły oskarżenia wobec rządu polskiego o bierność i cichą akceptację działalności nacjonalistycznych środowisk. W świecie coraz częściej przedstawia się Polskę jako kraj, w którym odradza się faszyzm!

REKLAMA

W takim układzie nie można pozwolić na to, aby odbyła się zaplanowana na dziś manifestacja narodowców przed Ambasadą Izraela. Dosyć już palonych kukieł Żydów, antysemickich haseł oraz prowokowania i tak już nieprzychylnej Polsce opinii światowej.

W kwestii niedopuszczenia do manifestacji wypowiada się wiele osób. Jest wśród nich redaktor Michał Szułdrzyński, który tłumaczy: – Tu nie idzie jednak wyłącznie o wizerunek Polski, ale o żywotne interesy naszego kraju. Izrael jest naszym kluczowym partnerem w sprawach bezpieczeństwa. Mówiąc wprost nie będziemy mieli dobrych relacji z USA, jeśli będziemy mieli otwartą wojnę z Izraelem. Takie są fakty i żadne brednie o tym, że musimy wstać z kolan tego nie zmienią. Jeśli zaś Polska spiera się z Unią Europejską, po prostu musi mieć silne wsparcie w sojuszu z Waszyngtonem i Tel Awiwem. Bez tego wsparcia pozostaje jedynie na łasce i niełasce Moskwy.

REKLAMA

Przedstawiciel partii opozycyjnej Marek Jakubiak, poseł Kukiz’15 ma podobne zdanie w tej sprawie: – Zachęcam pana prezesa Winnickiego do tego, żeby odstąpił od manifestowania w chwili, kiedy tak naprawdę to nie jest nasz problem – widać wyraźnie, że Izrael ma sam problem z tym, co nawywijał ostatnio. Wielce żałuję, że ta manifestacja teraz się odbędzie. Pięciu pajaców w krzakach narobiło na cały świat zamieszania, a teraz chcemy w setkach przed ambasadą Izraela manifestować – pytam się: co? Boję się, jestem nawet przekonany, więcej niż pewien, że prowokacje będą, jestem więcej niż przekonany, że świat pokaże to zupełnie inaczej, niż zakłada to Winnicki czy Bosak. Chcą zaistnieć politycznie w sposób bardzo błędny, bo ryzykują całym postrzeganiem narodu polskiego.

Stosunek rządu też wydaje się być tu jednoznaczny. Mimo że zgodę na manifestację wydał już stołeczny Ratusz, szef MSWiA Joachim Brudziński nie chce do niej dopuścić. Konsultując to z policją i ABW, polecił wojewodzie mazowieckiemu wykorzystać instrumenty prawne do zablokowania zgromadzenia i uniemożliwienia manifestacji. Polityk PiS tłumaczy, że możliwe jest ograniczenie prawa do demonstracji, jeżeli zagrożony jest m.in. interes państwa, a właśnie tak jest w tym przypadku.

Podziel się: