Lis ścięła się z Olechowskim na Twitterze. Poszło o TVP!

REKLAMA

Kwestia polityki TVP wciąż rozpala emocje. Przeciwnicy atakują, zwolennicy bronią. Często jesteśmy świadkami starć dziennikarzy wrogich obozów. W jednym z nich wczoraj wzięli udział Hanna Lis i Jarek Olechowski.

Lis rozpoczęła dziennikarską karierę właśnie w TVP1. Rozstała się ze stacją w 2009 roku, po tym jak ówczesny prezes TVP Piotr Farfał rozwiązał z nią umowę o pracę, podając jako przyczynę „poważne naruszenie zasad etyki dziennikarskiej”. Dziś Lis nie pała do telewizji publicznej sympatią, dając upust swojej niechęci w mediach społecznościowych.

REKLAMA

Dziennikarka opublikowała wpis na swoim profilu, opatrzony zdjęciem prowadzącego Wiadomości Krzysztofa Ziemca: – Dawno tego nie oglądałam. Trzeba być okrutnie sprzedajnym, żeby temu dawać „twarz” i boleśnie naiwnym, żeby w to wierzyć. TVP w jakości PRL. Jako i Polska, niestety. Lepszego nowego roku i powrotu ze wschodu do Europy wszystkim nam życzę.

Chwilę potem jeszcze dodała: – Mógłby im Macierewicz podesłać parę mundurów. Na razie Wiadomości to jedyny symptom „modernizacji polskiej armii”. Wymienili Woźniaka na Ziemca.

REKLAMA

Zgodnie z zasadą „uderz w stół, a nożyce się odezwą”, na swoim profilu skomentował tę wypowiedź dziennikarz TVP Jarek Olechowski: – Pani Redaktor jest Pani bardzo krytyczna wobec dorobku własnej matki – prawdziwej twarzy komunistycznej propagandy, którą widzowie Dziennika Telewizyjnego mogli podziwiać w latach 1984-86.

Przypomnijmy, że matka Hanny Lis – Aleksandra Kedaj w czasach PRL była m.in. korespondentką „Życia Warszawy”, pracowała też w „Dzienniku” komunistycznej telewizji, była sekretarzem Działu Publicystyki i Informacji. Natomiast jej mąż Waldemar Kedaj pracował w „Trybunie Ludu”, w PAP był członkiem egzekutywy PZPR. Po ujawnieniu dokumentów SB okazało się, że był on zarejestrowany w 1974 r. jako kontakt operacyjny „Mento”.

REKLAMA

Podziel się: