Majdzik ostro o byłych esbekach. Bandyci, oprawcy, sowieccy wasale!
REKLAMA
– Bandyci i ludzie, którzy po prostu służyli dla pieniędzy, zabijali i bili dla pieniędzy, według mnie nie mają krzty honoru – podkreśla były opozycjonista Ryszard Majdzik, komentując sprzeciwy funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL wobec ustawy dezubekizacyjnej obniżającej im emerytury i renty.
Majdzik od 1978 do 1980 roku współpracował z KOR, potem krótko był w KPN. Internowany w stanie wojennym, następnie wielokrotnie aresztowany za kolportaż prasy podziemnej i organizowanie protestów i głodówek.
REKLAMA
– Dla mnie to jest w ogóle chichot, co ci esbecy, bandyci, bo to byli bandyci, to byli oprawcy polskich patriotów, którzy dławili dążenia polskich patriotów do niepodległości, bo wiadomo, że wtedy Związek Radziecki miał tutaj swoich wasalów: ubeków, esbeków, którzy służyli wiernie obcemu mocarstwu, że ci ludzie jeszcze mówią, że za 2 tysiące im będzie trudno wyżyć – mówi. Twierdzi, że sądy nie zostały zweryfikowane i dlatego przyjmują wnioski byłych esbeków odwołujących się od obniżki uposażeń.
Obowiązująca od niedawna ustawa dezubekizacyjna ma docelowo objąć – według danych IPN z lipca br. – około 50 tysięcy byłych funkcjonariuszy m.in. MSW, SB oraz wywiadu, w tym osoby, które w 1990 roku pomyślnie przeszły tzw. weryfikację.
REKLAMA
Po raz pierwszy obniżenie emerytur oficerom służb specjalnych PRL i członkom Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego nastąpiło jesienią 2008 roku za rządów koalicji PO-PSL. Ustawa weszła w życie 16 marca 2009 roku. Jej zapisy dotyczyły około 30 tysięcy osób. Przewidziano jednak możliwość zachowania przywilejów w przypadku tych funkcjonariuszy, którzy współpracowali z podziemiem solidarnościowym.
Majdzik jest przeciwnikiem okrągłego stołu oraz wcześniejszych rozmów pomiędzy władzami PRL a Solidarnością w podwarszawskiej Magdalence. W tych ostatnich obok Lecha Wałęsy, Adama Michnika czy Jacka Kuronia uczestniczył m.in. Lech Kaczyński. Majdzik podkreśla, że byli funkcjonariusze aparatu bezpieczeństwa PRL „w Magdalence dogadali się ze złodziejami z Solidarności (…) i przy Okrągłym Stole wspólnie rozkradali majątek narodowy”. W efekcie zwykli Polacy po przejściu na emeryturę dostawali od państwa po 700-1000 złotych.
REKLAMA
Wyrokiem Sądu Apelacyjnego z 21 października 2015 roku Majdzik otrzymał 150 tys. zł zadośćuczynienia za 10 miesięcy internowania w stanie wojennym. W swoim wniosku domagał się od Skarbu Państwa 500 tys. złotych.
Pan Magdzie krytykuje ale sam nie wie co. A wydał świadectwo o sobie zadając 500 tys będąc 10 miesięcy internowanym. I co on za pieniądze nie walczył o wolność? Wzywając uczestników rozmów od takich ………. to co mieli dopuścić do rozlewa krwi i zapełnienia więzień. Jest Pan nie poważny i nie odpowiedzialny. Ponadto nie wszyscy SB byli katami np pan Gromoslaw Czepinski jako pracownik wywiadu ratował życie 6 Amerykanów będących w Iraku a za to Amerykanie umożliwia cześć długu. To był kat? Który był zweryfikowane za czasów wolnej Polski i dla tej Polski naraził swoje życie. TO JEST BOLESNE BRAĆ WSZYSTKICH DO JEDNEGO WORA SOLIDARNOŚCI I SŁUŻB.
Ten Majdzik to taki sam jak reszta pisowców w tym inny „bohater” Rozpłochowski. Mówią o Bogu i ojczyźnie, a sami robią kasę na kombatanctwie i zioną nienawiścią. Tymczasem bez Wałęsy, którego niszczą byliby nikim.
Czlowiek nie eiem czy zasluguje na takie miano, naglr wyskakuje z rękawka. Jako wielki opozycjonista, obraza i ubliza innym nie dokumentujac to ywardymi faktami, ogolnie podpina wszystkim kartkę zabijali, bili itp.pracowali dla pieniedzy,a sam ciagnie ile wejdzie. Od oceny bicia, mordow, prześladowań. niech wskaze dokumenty i kpnkretne przypadki. i wtedy Ci ludzie mudzs poniesc karę. Mowi jezykiem nienawisci i szalenczej wscieklosci lansujac się.na wielkiego bohatera.Ten pan winien byc przesluchany, gdyz wiedzac o faktach nie ujawnil ich .i to o ciezkich faktach. Zrzuconych na wszystkich.