Nie będzie aktu oskarżenia wobec policjantów, którzy znęcali się na komisariacie nad Igorem Stachowiakiem. 25-latek zabił się sam!

REKLAMA

„Zebrany w toku śledztwa materiał dowodowy, nie daje podstaw do skierowania aktu oskarżenia w zakresie nieumyślnego spowodowania śmierci Igora S.”, poinformowała w środę Prokuratura Okręgowa w Poznaniu. Biegli mieli ustalić, że mężczyzna zmarł w wyniku niewydolności krążeniowo-oddechowej spowodowanej zażyciem środków psychoaktywnych, czyli że sam spowodował własną śmierć.

25-letni Igor Stachowiak został zatrzymany 15 maja 2016 roku na wrocławskim rynku. Według funkcjonariuszy policji, mężczyzna był agresywny i dlatego musieli użyć paralizatora. Po przewiezieniu na komisariat Stachowiak stracił przytomność i pomimo reanimacji zmarł.

REKLAMA

Stacja TVN24 wyemitowała jednak rok po śmierci Stachowiaka drastyczne materiały, które postawiły sprawę w innym świetle. Film zarejestrowany w komisariacie przy ulicy Trzemeskiej we Wrocławiu pokazuje, że użyto wobec zatrzymanego 25-latka kilkakrotnie paralizatora, co nagrała kamera z tego urządzenia.

Film został zarejestrowany w toalecie na komisariacie, w której policjanci, przy zgaszonym świetle, przesłuchiwali skutego w kajdanki Stachowiaka. Na nagraniu widać, że mężczyzna nie stawia oporu, a mimo to jest rażony prądem. Jeden z funkcjonariuszy każe 25-latkowi ściągać spodnie i grozi kolejnymi dawkami prądu. Z informacji, do których dotarli reporterzy „Superwizjera” wynika też, że Igor Stachowiak był przez policjantów duszony. Kilkanaście minut po „przesłuchaniu” w toalecie 25-latek zmarł.

REKLAMA

Po nagłośnieniu w zeszłym roku sprawy przez media ówczesny szef MSWiA Mariusz Błaszczak odwołał komendanta dolnośląskiej policji, jego zastępcę ds. prewencji oraz komendanta miejskiego we Wrocławiu. Wszyscy funkcjonariusze zatrzymujący Stachowiaka i używający wobec niego tasera zostali wydaleni z policji.

We wrześniu 2017 roku czterej policjanci, którzy uczestniczyli w zatrzymaniu Igora Stachowiaka, usłyszeli prokuratorskie zarzuty. Byli już funkcjonariusze mieli odpowiedzieć za przekroczenie uprawnień oraz fizyczne i psychiczne znęcanie się nad 25-latkiem.

REKLAMA

Teraz prokuratura poinformowała, że jednak nie skieruje wobec nich aktu oskarżenia do sądu.

Udostępnij: