Polak potrafi! Bezdomny przywłaszczył numer startowy maratończyka i pobiegł po medal!

REKLAMA

Stanley Skupien, bezdomny Polak koczujący zazwyczaj na lotnisku Heathrow, stał się sławny dzięki niecodziennemu wyczynowi. Mimo że przebieg zaledwie połowę wymaganego dystansu maratonu i to z cudzym numerem startowym, to na mecie otrzymał medal i powód do dumy.

Polak, wraz setkami innych osób na trasie słynnego londyńskiego maratonu, przebywał tam, aby kibicować biegaczom. W pewnym momencie przeskoczył barierkę i dołączył do maratończyków. Humor mu dopisywał, w czasie biegu chwycił kieliszek szampana od jednego z kibiców i wypił jego zawartość, co uchwycił jeden z fotoreporterów. 38-letni Skupień, niesiony szampańskim nastrojem, podniósł z ziemi kilkaset metrów przed końcem biegu numer startowy innego biegacza i dobiegł z nim na metę.

REKLAMA

Zgubiony na trasie numer należał do 28-letniego Jake’a Hallidaya, który, jak wielu innych uczestników maratonu, biegł charytatywnie – zbierał pieniądze dla chorej na raka przyjaciółki. Z powodu braku numeru startowego, pod koniec biegu został zdyskwalifikowany, nie otrzymał też na mecie pamiątkowego medalu.

Otrzymał go natomiast Stanley Kupien. W rozmowie z mediami tłumaczył potem: – Zauważyłem ten numer leżący na środku drogi. Wiedziałem, że jeśli go wezmę, to dostanę medal. To było spełnienie marzeń. Nie myślałem nawet o tym, do kogo ten numer należał. Stwierdził też, że szkoda mu Hallidaya, choć dodał przytomnie, że 28-latek i tak zostałby zdyskwalifikowany, gdyż wbiegł na metę bez numerka.

REKLAMA

Polak uważa, że medal mu się należał. Mimo że przebiegł zaledwie 22 kilometry, a nie pełny dystans, to kobieta zawiesiła medal na jego szyi i powiedziała „dobra robota”. Mężczyzna, mimo iż przebiegł 22 kilometry, a nie cały dystans, po przekroczeniu linii mety otrzymał pamiątkowy medal.

Polski bezdomny wygrał medal oraz koszulkę, w której z dumą pozował fotoreporterom na lotnisku Heathrow. Obiecał, że medal ofiaruje 7-letniemu synowi.

REKLAMA

Organizatorzy Maratonu Londyńskiego wstrzymują się od komentarza postawy Skupnia. Przedstawiciele imprezy potwierdzili, że zaistniała taka sytuacja i zapowiedzieli, że sprawa zostanie wyjaśniona.

Podziel się: