Senator PIS Anna Maria Anders wylatała ponad 600 tysięcy złotych!

REKLAMA

Jak podał „Fakt”, senator PiS Anna Maria Anders, jako pełnomocnik premiera do spraw dialogu międzynarodowego, od stycznia 2016 roku wydała na podróże samolotem ponad 600 tysięcy złotych z publicznych pieniędzy. Dokładnie 611 tysięcy i 625 złotych poszło na przeloty polityk PiS z kieszeni podatnika.

Anders podróżowała przede wszystkim do Stanów Zjednoczonych, gdzie mieszka. – Ci, którzy mówią, że jadę do Stanów, żeby się zobaczyć z rodziną, to niech spojrzą na mapę Stanów Zjednoczonych – wyjaśniła senator PiS, odpierając zarzuty.

REKLAMA

Senator uważa, że horrendalnie drogie loty, za które nie płaci ze swojej kieszeni, jej się po prostu należą. „Z jej słów wynika”, podkreśla „Fakt”, „że poniżej jej godności jest latanie zwykłą klasą ekonomiczną, ze zwykłymi ludźmi, którzy płacą za bilety z własnych ciężko zarobionych pieniędzy. Anna Maria Anders płaci pieniędzmi podatników i uważa, że jej miejsce jest w wielokrotnie droższej klasie biznes, gdzie dostępne są rozmaite wygody i dodatkowe usługi”.

– Mam 67 lat i uważam, że bardzo dobrze wyglądam – powiedziała zdenerwowana Anders dziennikarzowi TVN24. – Ale mam swój wiek. Ja nie będę latała klasą turystyczną i wracała na Senat.

REKLAMA

Anna Maria Anders, chociaż sprawuje ważną funkcję pełnomocnika premiera ds. dialogu międzynarodowego, to trudno znaleźć ślady jej aktywności, ponieważ polityk w istotnych dla naszego państwa kwestiach nie zabiera głosu. Anders jest także senatorem PiS z Podlasia, ale zarówno w jej okręgu wyborczym, jak i w Senacie się praktyczne nie udziela i trudno ją tam nawet spotkać. „Za to dużo czasu spędza w liniach lotniczych w klasie biznes”, punktuje „Fakt”.

„Anders podczas rozmowy z TVN24 była wyraźnie zła, że kwota wydana na jej podróże ujrzała światło dzienne. I nie tylko nie zamierza przepraszać, że podatnicy wydali na jej podróże ponad 600 tysięcy złotych. Uważa, że wygoda jej się po prostu należy!”, relacjonuje tabloid.

Podziel się: