Skąd płynie kasa na antyrządowe protesty? Nie uwierzysz!

REKLAMA

Warszawska fundacja Akcja Demonstracja rozsyła cyber-prośbę: „Czy możesz dorzucić się stałą kwotą miesięcznie? Twoje wsparcie może decydować o powodzeniu lub porażce kampanii”. Co prawda można mieć po jej przeczytaniu wątpliwości czy wsparciem finansowym pomożemy kampanii czy zaszkodzimy, ale załóżmy, że w biegu między jedną demonstracją a drugą zabrakło czas na dopracowanie treści maila.

Fundacja w rozsyłanych mailach i na swojej stronie prosi o środki finansowe przeznaczane na zabezpieczenie demonstracji, wynajem nagłaśniającego sprzętu, internetowej kampanii, przewóz osób na miejsce demonstracji czy choćby na zakup rekwizytów w postaci świec dla protestujących.

REKLAMA

Jednak o wiele istotniejsze w całej sprawie jest to, kto stoi za fundacją, która o sobie mówi „ruch ludzi walczących wspólnie o bardziej sprawiedliwą społecznie Polskę”. Otóż ta, wydawać by się mogło, działająca spontanicznie, altruistycznie i patriotycznie fundacja, okazuje się być prawdziwą machiną, niekoniecznie sterowaną oddolnie przez zatroskanych dobrem ojczyzny Polaków.

Jak donoszą niezależne media, na konto bankowe Akcji Demokracji tylko przez ostatnie dwa lata wpłynęło ponad 200 tys. zł. od niemieckiej organizacji Campact oraz Europejskiej Fundacji Klimatycznej. Przewodniczący rady nadzorczej EFC, Caio Koch-Weser do 2016 r. pełnił funkcję wiceprezesa Deutsche Banku, a wcześniej wiceministra finansów w niemieckim rządzie. Całej sprawie smaczku dodaje fakt, że współzałożyciel warszawskiej fundacji, Piotr Trzaskowski wcześniej pracował właśnie dla Europejskiej Fundacji Klimatycznej, gdzie zarządzał programem grantowym w krajach byłej Jugosławii.

REKLAMA

Ciśnie się wiele pytań w związku z tym. Czy niemieccy „przyjaciele” robią to bezinteresownie, wyłącznie z troski o Polskę? Czy polska fundacja, w zamian za wsparcie finansowe, nie będzie musiała Niemcom czymś się zrewanżować?  Czy demonstranci aby nie są jedynie pionkami w grze, która jest rozgrywana w kuluarach? I w końcu, czy nie lepiej być nieco uboższą fundacją, niż działać w cieniu podejrzeń o nieczyste intencje?

Podziel się: