W USA panika przed wojną atomową! Amerykanie wykupują bunkry!

REKLAMA

Amerykanie boją się ataku ze strony Korei Północnej, której rakiety mogą dosięgnąć dowolnego miejsca na terenie Stanów Zjednoczonych. Przez wiele lat ludzie przygotowujący się na nadejście katastrofy, czyli „preppersi”, byli obiektem kpin i egzotyczną ciekawostką pokazywaną od czasu do czasu w mediach. Traktowano ich jako element folkloru oraz dziwaczną grupę, która gromadzi zapasy wody, suchy prowiant i puszki z żywnością o długim terminie przydatności do spożycia.

Obecnie, dzięki zagrożeniu ze strony Korei Północnej, nikt się z nich już nie śmieje i do „preppersów” dołączyli nawet naukowcy z Doliny Krzemowej. A jak już są na fali, to znaleźli się i tacy, którzy na nich zarabiają. Sprzedawcy bunkrów i bombowych schronów nigdy nie prosperowali tak dobrze jak dziś.

REKLAMA

– Przeżywamy obecnie gorączkę złota naszych czasów. Dostajemy setki telefonów – powiedział w rozmowie z telewizją CBS Ron Hubbard, prezes firmy Atlas Survival Shelters z Los Angeles. Jeszcze pięć lat temu budował nie więcej niż dziesięć bunkrów w ciągu roku. Teraz jest to prawie tysiąc o różnych standardach i w zróżnicowanych cenach.

Inny producent, firma Rising S z Teksasu, już we wrześniu ogłaszał, że w tym roku notuje wzrost sprzedaży o 700 procent. Teraz ma to być więcej o 1000 procent.

REKLAMA

Kalifornijska firma Vivos z kolei już dawno sprzedała wszystkie wolne miejsca w kompleksie podziemnych schronów w stanie Indiana. Osiemdziesiąt „mieszkań” po 35 tys. dolarów za sztukę rozeszło się w mgnieniu oka. Podobnie było w Kansas, w którym w starym silosie rakietowym powstał 12-piętrowy podziemny wieżowiec. Wszystko jest już zajęte, mimo że za jedno całe piętro trzeba było zapłacić 3 miliony dolarów. W wieżowcu znajdują się miniszpital i miniwięzienie. Powstał też projekt specjalnej konstytucji, która określa reguły życia po tym, jak Kim Dzong Un już zaatakuje USA bronią atomową.

Udostępnij: