Warszawiacy nie chcą muralu Baumana! Dla nich to nie bohater lecz zdrajca!

REKLAMA

15 maja na Dworcu Gdańskim w Warszawie uroczyście odsłonięto mural przedstawiający Zygmunta Baumana. Pięć dni potem ktoś za pomocą czerwonego sprayu przedstawił na muralu swoja opinię na temat Baumana.

Mural ten był inicjowany przez Muzeum Żydów Polskich „Polin” i Fundację Klamra. Miał być częścią większej galerii portretów na Dworcu Gdańskim, pod wspólnym tytułem „Witamy w domu”. Nie wszystkim jednak spodobało się prezentowanie kontrowersyjnej osoby na murze. Pojawił się czerwony napis „morderca” na postaci starszego pana spoglądającego z muralu na przechodniów.

REKLAMA

Co na to twórca malowidła, Dariusz Paczkowski? Stwierdził w mediach: – Zamalujemy postać Zygmunta Baumana, skoro takie są oczekiwania społeczeństwa. Pozostanie wyłącznie mozaika.

Artysta tłumaczył też, jakie były intencje twórców tego projektu: – To była nasza próba wprowadzenia zmian w przestrzeni bez martyrologii i wchodzenia między dwa obozy, które siebie nie słuchają. Chcemy odczarować to miejsce poprzez kolory, kwiaty, dzieła artystyczne, żeby to miejsce było miejscem kontemplacji i radości związanej z powrotami i wyjazdami. Nie chcemy tworzyć placu boju.

REKLAMA

Społeczeństwo podziela natomiast opinię tajemniczego autora hasła „morderca”. W mediach społecznościowych wyraźnie czuć akceptacje jego czynu oraz niechęć wobec Zygmunta Baumana. Jedna z internautek stwierdziła: – Ten mural, to jawna prowokacja za pieniądze polskich podatników. Panie ministrze @PiotrGlinski,czy Pan coś zrobił w tej sprawie? Czy też uważa Pan, jak dyrekcja muzeum Polin, że ten mural jest potrzebny?

Postać Baumana budzi ogromne kontrowersje. Przedstawiany jest jako polski socjolog i filozof współtworzący koncepcję postmodernizmu, profesor nauk humanistycznych i kierownik Katedry Socjologii. Przypomina się też o jego służbie podczas II Wojny Światowej w Armii Wojska Polskiego oraz o udziale w bitwach o Kołobrzeg oraz Berlin. Jednak coraz głośniej mówi się też o niechlubnej karcie jego życiorysu. Historycy ujawnili, że Bauman w latach 1945-1953 działał w Korpusie Bezpieczeństwa Publicznego, czyli specjalnym oddziale wojskowym tropiącym bohaterów podziemia niepodległościowego, odpowiedniku sowieckiej NKWD. Był też agentem Informacji Wojskowej o pseudonimie „Semjon”.

Podziel się: