Polityk Janusz Korwin-Mikke od niedawna przebywa w szpitalu w Brukseli. Okazało się, że jego życie było zagrożone.
„Tak – to prawda: miałem zapalenie otrzewnej i mogłem umrzeć. Na szczęście nie wiedziałem o tym – więc żyję i czuję się dobrze!” – napisał Korwin swoim Twitterze.
Po szybkiej interwencji medyków, na szczęście udało się uratować prezesa partii Wolność. W chwili obecnej jego stan jest dobry.
Tak – to prawda: miałem zapalenie otrzewnej i mogłem umrzeć. Na szczęście nie wiedziałem o tym – więc żyję i czuję się dobrze!
— Janusz.Korwin.Mikke (@JkmMikke) 8 czerwca 2017