12-latka nadepnęła na przewody elektryczne. Nie żyje!

REKLAMA

W środowy wieczór 12-letnia dziewczynka z miejscowości Sobótka została porażka prądem po tym, jak w trakcie spaceru z mamą nadepnęła na zerwanie linie energetyczne. Po kilku dniach walki o jej życie, niestety ogłoszono jej śmierć.

Do zdarzenia doszło około godziny 21:00. Wówczas dziewczynka była na spacerze ze swoją 33-letnią mamą. Ratownicy i policjanci, którzy zajmowali się tą sprawą przekazali, że 12-latka nadepnęła na przewody elektryczne, które po zerwaniu się ze słupa leżały na ziemi. Pomoc medyczna podjęła niemal natychmiastową próbę reanimacji, ale nie przyniosła ona oczekiwanego rezultatu.

REKLAMA

Policjanci pracujący nad tą sprawą orzekli, że pozostawione bez żadnego zabezpieczenia zerwane kable elektryczne znajdowały się na dróżce obok pola pszenicy. Niewykluczone, że zostały one zerwane podczas nawałnic, jakie w tamtym okresie przechodziły przez powiat opatowski. Najważniejszym był fakt, że awaria nie została przez nikogo zgłoszona, ponieważ przewody doprowadzały prąd do posesji, na której nikt nie mieszkał.

Agata Frejlich, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji przekazała, że wypadek spowodowany był nieszczęśliwym zbiegiem okoliczności. Najprawdopodobniej doszło do niego, gdy pies oddalił się od dziecka i jej matki, po czym dziewczynka pobiegła za nim, wbiegając w pole pszenicy. Właśnie tam miały leżeć przewody, na które następnie 12-latka nadepnęła.

REKLAMA

Podziel się: