15-letni Marcel Grzeszcz został skazany za zamordowanie swojego 12-letniego kolegi. Najpierw zadźgał chłopca nożem, a potem próbował odciąć mu głowę. Swoje motywacje tłumaczył tym, że 12-latek „był kapusiem”. Grzeszcz otrzymał zarzut morderstwa – spędzi 16 lat w więzieniu. Sąd zakazał także wymieniania jego nazwiska w mediach i… na rozprawie sądowej – donosi BBC.
Później zakaz został cofnięty, dlatego już wiadomo, jak nazywa się małoletni morderca. Do zdarzenia doszło w grudniu zeszłego roku na terenie Bostonu, w Lincolnshire, w Wielkiej Brytanii. 12-letni Roberts Buncis został wielokrotnie pchnięty nożem przez 15-latka. Dwa dni później miał skończyć swoje trzynaste urodziny.
Wyniki sekcji zwłok ofiary wskazują, iż 15-latek wpadł w przerażający szał. Roberts został ugodzony nożem aż 70 razy. Jego ciało było wręcz podziurawione. Miał trzy poważne rany kłute na głowie – nóż niemal przebił czaszkę 12-latka. Ślady pchnięć odkryto także na przedramionach, ramionach oraz na prawym boku.
Grzeszcz nie przyznał się do morderstwa. Tłumaczył, że zabił swojego kolegę, bo stracił panowanie nad sobą. Sąd jednak nie był skłonny przychylić się do obrony 15-latka i skazał go na karę 16 lat pozbawienia wolności – spędzie w więzieniu więcej czasu, niż miał dotąd okazję przeżyć na wolności…
Po rozprawie Sąd Najwyższy Lincoln Crown Court uchylił zakaz publikowania imienia i nazwiska nastolatka.