Mięso wyprodukowane w Polsce okazało się niebezpieczne dla zdrowia konsumentów. Około 17,5 tony mielonego mięsa zostanie wycofane w Czechach po tym, jak tamtejsi lekarze weterynarii odkryli, że zostało naszpikowane antybiotykami. Ich stężenie było aż 60 (!) razy większe, niż dopuszczalne.
Mięso nafaszerowane antybiotykami pochodzi na szczęście z jednej partii, którą można łatwo zlokalizować. Niemniej jednak służby weterynaryjne ostrzegają przed jego spożywaniem, jeśli jakiś konsument trafi akurat na część tej transzy w sklepie.
W Czechach dystrybucją „chemicznego” mięsa zajmowała się firma Maso Uzeniny Policzka. Natomiast producentem jest przedsiębiorstwo z Polski. Data przydatności mięsa została określona na 10 października.
W mięsie została wykryta niebezpieczna dawka amoksycyliny. Na ogół niska toksyczność penicylin nie jest niebezpieczna dla człowieka, jednak zjedzenie mięsa o takim stężeniu antybiotyku może wywołać reakcje alergiczne.
Mięso od tego producenta było sprzedawane w Czeskim Lidlu. Teraz sklep będzie musiał wycofać 17 i pół tony tego produktu. Petr Majer, rzecznik Państwowej Administracji Weterynaryjnej (SVS) ostrzegł Czechów, aby zwracali mięso do sklepów i w żadnym wypadku go nie spożywali.
Informacje od weterynarzy – do których dotarł Polsat News – mówią, że firma ściągnęła mięso z Polski, nie czekając na wyniki testów jakości produktu. W efekcie mięso zostało zaimportowane i wdrożone do sprzedaży.