REKLAMA
Tragicznie zakończył się wakacyjny wyjazd 18-letniego mężczyzny ze swoimi rodzicami do nadmorskiego Dziwnowa. Na początku sierpnia nastolatek został kilkukrotnie dźgnięty nożem podczas zabawy dyskotekowej w namiocie.
Do tragicznego zdarzenia doszło na początku sierpnia na jednej z dziwnowskich plaż. Pochodzący z Kwidzyna 18-latek miał dopuścić się morderstwa swojego rówieśnika z Zielonej Góry, którego poznał zaledwie kilka dni wcześniej. Jak się okazało, nastolatek przyjechał nad morze ze swoimi rodzicami, spędzając z nimi urlop pod namiotami. Kiedy nie wrócił na noc do miejsca noclegu, rodzina zawiadomiła policję o jego zaginięciu i to właśnie wtedy ujawniła się informacja o jego śmierci.
REKLAMA
Po krótkim dochodzeniu wyszło na jaw, jak doszło do morderstwa. 18-letni morderca miał zadać swojemu rówieśnikowi kilkanaście ciosów nożem w okolice klatki piersiowej, doprowadzając do jego zgonu. Co ciekawe, autor ciosów sam zawiadomił służby medyczne o zaistniałej sytuacje i czekał na ich przyjazd.
Policjanci ustalili, że morderca pracował jako ochroniarz w jednym z barów-dyskotek, w którym doszło do tego tragicznego zdarzenia. Niezbędne badania wyjawiły, że był pod wpływem narkotyków. Prokuratura rozpoczęła śledztwo w tej sprawie i według wstępnych informacji, za zbrodnię 18-latek może resztę życia spędzić w więzieniu.