„To nie była bójka. Młodzi przyszli zabić, zamierzali to zrobić” – mówili świadkowie niedzielnej masakry w Crepol. W małej francuskiej miejscowości oddalonej o ok. 100 kilometrów o Lyonu doszło do rzezi, w której rannych zostało 20 osób, a jedna osoba zginęła. W nocy z soboty na niedzielę do sali gminnej w Crepol – gdzie bawiło się ok. 350 osób – wtargnęła grupa 10 zamaskowanych napastników. Mężczyźni zaczęli ciąć zgromadzonych tam ludzi na oślep, raniąc dziesiątki uczestników balu.
To zdarzenie wstrząsnęło Francją. Malutka miejscowość Crepol, która z pozoru powinna cechować się spokojem i bezpieczeństwem, stała się miejscem niemal rzezi! Jak relacjonowała lokalna stacja BFM TV – w nocy z soboty na niedzielę w wiejskiej sali odbywał się bal na ok. 350 osób. W czasie imprezy budynek został nagle otoczony przez grupę kilkunastu osób, z których 10 wtargnęło do środka.
Mężczyzn nie chciał wpuścić do budynku ochroniarz, ale jego sprzeciw spotkał się z agresywnym atakiem. Ochroniarz został dźgnięty nożem. Nie przeżył. Prawdziwa jatka rozpoczęła się, kiedy napastnicy weszli do środka.
Grupa była uzbrojona w noże kuchenne i inne ostre narzędzia. Na sali wybuchła panika, osaczone setki biesiadników próbowały uciekać, a napastnicy dźgali i cięli nożami kogo popadnie.
„Na zimno dźgali ludzi nożami. To był prawdziwy atak na naszą wioskę” – mówiła organizatorka imprezy dla „Le Parisien”.
„Sala wyglądała jak rzeźnia. Wszystkich, którzy wracali do domu ranni, kładliśmy na ziemię jak na wojnie i opatrywaliśmy” – relacjonowała kobieta, która była świadkiem dramatycznych wydarzeń.
Atak nożowników na wiejską imprezę we Francji. Nie żyje 16-latek, rannych zostało 20 osób. Świadkowie: Napastnicy przybyli z imigranckich dzielnic
W bójce rannych zostało 20 osób, w tym kilkoro było w stanie ciężkim, a 16-letni Thomas zmarł w wyniku odniesionych obrażeń w czasie transportu do szpitala. Chłopak był zawodnikiem klubu rugby RC Romans-Peage. 16-latek nie przepuścił atakujących, kiedy chcieli wtargnąć do gminnej sali, co ostatecznie przypłacił życiem. Finalnie napastników udało się przepędzić dzięki pozostałym ochroniarzom.
„Na szczęście mieliśmy ochroniarzy, którzy byli w stanie powstrzymać młodzież. Gdyby nie było ochroniarzy, być może nas też już by tutaj nie było” – mówili świadkowie krwawej wydarzenia w Crepol.
Francuska policja poszukuje sprawców i prowodyrów krwawej bójki. Według wstępnych ustaleń atak na salę gminną miał być formą wyrównania rachunków za wcześniejsze wyproszenie z imprezy dwóch młodych osób, uzbrojonych w broń białą. Według świadków sprawcy mieli ok. 15 lat i przybyli z pobliskich dzielnic imigranckich, ale prokuratura w Valence nie potwierdza tych informacji – podaje polskieradio24.pl.
Wydarzenie jest chętnie komentowane przez francuskich polityków. Ci z prawego skrzydła określą tę sytuację mianem „rzezi” i „wojny cywilizacyjnej”. W niewybrednych słowach wydarzenia z Crepol skomentował także szef francuskiego MSW.
„To się nazywa zdziczenie. To oznaka upadku naszego społeczeństwa” – powiedział Gerald Darmanin.