
W miniony wtorek ze szpitala psychiatrycznego w Pabianicach (woj. łódzkie) uciekł 30-letni pacjent placówki. Dzień później doszło do wstrząsającego mordu na 80-letniej kobiecie z łódzkich Bałut – jego babci. Śledczy ustalili, że za zabójstwem starszej kobiety może stać jej wnuk. Policja poinformowała, że mężczyzna został już zatrzymany.
Do śmierci kobiety doszło we wtorek lub w środę (22-23 lipca) na łódzkich Bałutach. Zaniepokojony syn 80-letniej mieszkanki dzielnicy zadzwonił na policję z prośbą o interwencję. Mężczyzna nie był w stanie skontaktować się ze swoją matką. Na miejscu funkcjonariusze dokonali makabrycznego odkrycia.
Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Paweł Jasiak – policjanci znaleźli zwłoki 80-latki z wieloma ranami tłuczonymi głowy oraz ok. 20 ran kłutych po nożu.
Dzień wcześniej – we wtorek, 22 lipca – ze szpitala psychiatrycznego w Pabianicach uciekł 30-letni wnuk seniorki. Śledczy podejrzewali, że to właśnie zbiegły pacjent placówki może stać za śmiercią kobiety. Ustalili, że mężczyzna ukradł 80-letniej babci jej telefon. Urządzenie zalogowało się następnego dnia w jednym ze śródmiejskich moteli.
30-latek został już ujęty przez policjantów. Przedstawiono mu zarzut zabójstwa. Jeżeli sąd uzna jego winę, mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
Z portalu rmf24.pl dowiadujemy się, że 30-latek zdołał uciec z oddziału psychiatrii sądowej Pabianickiego Centrum Medycznego podczas spaceru.
Na razie nieznane są bardziej szczegółowe okoliczności zdarzenia ani motywy sprawcy.
Źródło: rmf24.pl