Kiedy przedszkolanki to zobaczyły, od razu chwyciły za telefon! W jednym z przedszkoli w Piasecznie doszło do dość szokującej sytuacji. Dzieci w wieku przedszkolnym bardzo często znoszą do placówek wiele rzeczy – czasem są to maskotki, a czasem ulubione zabawki lub inne przedmioty, bez których dzieci nie ruszają się z miejsca. Opiekunki maluchów mało już zdziwi, choć – jak się okazuje – to wciąż możliwe. Pewien chłopiec wprawił przedszkolanki w osłupienie, kiedy przyniósł ze sobą… nadpalonego skręta!
Podopieczny jednego z przedszkoli w Piasecznie zszokował przedszkolanki. Kobiety dosłownie zdębiały, kiedy zobaczyły, co 4-letni maluch przyniósł tam ze sobą. Zauważyły, że w zaciśniętej rączce chłopiec trzyma niedopalonego jointa! Opiekunki od razu zawiadomiły dyrekcję, a stamtąd wykonano telefon na policję.
„W siedzibie Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie stawiła się dyrektor jednego z piaseczyńskich przedszkoli, która poinformowała o nietypowym zdarzeniu, które miało miejsce w jej placówce. Okazało się, że jeden z jej podopiecznych zamiast zabawki, przyniósł do przedszkola nadpalonego skręta” — informuje Magdalena Gąsowska, rzeczniczka prasowa policji w Piasecznie, cytowana przez „Fakt”.
4-letni chłopiec przyniósł do przedszkola niedopalonego skręta. Policja przeszukała dom rodziców malca. Oto, co znaleźli!
To była nietypowa interwencja piaseczyńskich kryminalnych, bo to właśnie oni pojawili się w przedszkolu, aby wyjaśnić sprawę. Zbadali przyniesiony przez chłopca niedopałek i określili, że znajdowały się w nim śladowe ilości marihuany. W następnej kolejności policjanci zapukali do domu 4-latka.
„Kolejne kroki funkcjonariusze skierowali do domu rodziców chłopca. Zastali tam ojca 4-latka, który był wyraźnie zaskoczony wizytą policjantów. 35-latek przyznał, że skręt, który znalazł się w przedszkolu jest jego własnością. Nie był jednak w stanie wyjaśnić jak znalazł się w rękach jego syna” – relacjonowała rzeczniczka piaseczyńskiej policji.
Mężczyzna wyjaśnił policjantom, że kilka dni wcześniej obchodził swoje urodziny i w ramach celebracji postanowił zapalić marihuanę. Zapewniał, że był to tylko jednorazowy incydent, ale to nie uchroniło go przed przeszukaniem. W trakcie przetrząsania domu 35-latka policjanci znaleźli w koszu na śmieci kolejnego, niedopalonego jointa – informuje „Fakt”.
„Mężczyzna usłyszał już zarzut posiadania środków odurzających, a postępowanie w sprawie objęte jest nadzorem Prokuratury Rejonowej w Piasecznie” – przekazała policjantka.