Do koszmarnego zdarzenia doszło w Rawie Mazowieckiej w województwie łódzkim, gdzie pies rzucił się na 7-latka. Nieprzytomne dziecko znalazła jego matka i pomimo interwencji medyków, nie udało im się uratować jego życia. Są nowe ustalenia w tej sprawie.
Tym dramatem żyło całe miasto. W czwartek, 8 lutego około godziny 16:00 we wsi Komorów niedaleko Rawy Mazowieckiej chłopiec wyszedł na podwórko, na którym znajdowały się dwa zamknięte w budzie psy. Jedna z hipotez zakłada, że 7-latek otworzył im furtkę.
Na ten moment nie wiadomo, czy od razu doszło do ataku. Ciało chłopca po około 30 minutach znalazła matka i wezwała policjantów, którzy próbowali ratować dziecko. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że pies, który pogryzł dziecko, był z tej posesji, na której doszło do tragedii – przekazał Wirtualnej Polsce podkom. Adam Dembiński z biura prasowego KWP w Łodzi.
Wstrząsające szczegóły śmierci 7-latka
Lokalne media informowały, że chłopiec miał liczne rany na głowie i szyi. „Sprawcą” miał być pies z wyglądu przypominający owczarka niemieckiego. Ratownicy musieli wezwać dodatkowe karetki, aby pomogli rodzicom, którzy zasłabli na skutek szoku.
„Super Express” przekazał, że śledczy z Rawy Mazowieckiej czekają na opinię behawiorysty, dzięki czemu uda im się zakończyć postępowanie ws. zagryzienia 7-letniego Filipa. Biegły ma wypowiedzieć się w temacie potencjalnej agresji i zachowania zwierząt.