Gdy pojawił się projekt dotyczący „Ławek Niepodległości”, podawano informacje, że dotacja na budowę jednej ma wynieść aż 80 tys. zł. Głos w sprawie zabrało Ministerstwo Obrony Narodowej.
W październiku rozstrzygnięto konkurs na budowę Ławek Niepodległości, które miały powstać w ramach uczczenia 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Członkiem komisji konkursowej był m.in. Janusz Janowski, prezes Związku Polskich Artystów Plastyków. Komisja oceniła 26 prac i jako zwycięzcę wytypowała projekt Marty Rosiak.
Wygląd ławek nie wszystkim się spodobał. Podobnie zresztą jak koszt ich realizacji. Jak podawały media, jedna ławka w Lublinie miała kosztować 80 tys. zł. – Dotacje na budowę wraz z gotowym projektem multimedialnej ławki otrzymało 121 samorządów – podało informację MON. Dofinansowanie miało wynieść do 80 proc. kosztów budowy ławki i nie więcej niż 30 tys. zł.
– Samorządy mogą wykonać ławkę, i robią to, w niższych cenach. Są też takie, które nie wystąpiły do MON o dofinansowanie, tylko zdecydowały się zbudować Ławkę Niepodległości na swój koszt (Gmina Miasto Jaworzno i Dzierżoniów). Z MON otrzymały jedynie bezpłatną licencję na wykorzystanie projektu – poinformował resort.
Bartłomiej Sienkiewicz, były szef MSW, w programie „Tłit” o samym projekcie wypowiadał się bardzo niepochlebnie. – Prawda jest taka, że jest to nieprawdopodobny kicz, kompletnie nieużyteczny, na który wydano gigantyczne pieniądze i który już obłazi z farby. Jedna z wielu wpadek obozu rządzącego, który się wypina na wielkie dzieła, a z czego wychodzi przewrócona lodówka z położonym na boku laptopem. To kicz, nie dzieło sztuki – mówił.