W domu jednorodzinny w Chodzieży znaleziono pięć martwych osób. Wśród nich było starsze małżeństwo oraz para z 4-miesięcznym dzieckiem. Malutki chłopiec został prawdopodobnie zadźgany nożem w łóżku. Podobne obrażenia mieli również inni członkowie rodziny. Matce chłopca ktoś zakleił taśmą usta i skrępował nogi. Policja pracowała na miejscu zdarzenia przez całą noc z poniedziałku na wtorek.
Przerażającego odkrycia w domu jednorodzinnym na terenie Chodzieży w woj. wielkopolskim dokonano w poniedziałek wieczorem. Pięć martwych ciał członków rodziny A. odnalazł ich krewny. Zaniepokojony brakiem kontaktu z rodziną od ostatniego piątku, wybrał się do domu przy ul. Podgórnej. Od razu zawiadomił policję.
„Po godz. 20 dostaliśmy zgłoszenie o odkryciu zwłok dwóch osób. Dopiero, jak policja przyjechała na miejsce, okazało się, że są tutaj jeszcze zwłoki trzech innych osób. Na razie nie wykluczamy żadnej z hipotez i ze względu na dobro śledztwa nie udzielamy informacji. Osoby te są ze sobą spokrewnione” – powiedziała dla „Faktu” Karolina Smardz-Dymek z policji w Chodzieży.
Pięć ciał znaleziono w domu jednorodzinnym w Chodzieży. 41-latek miał zabić rodziców, żonę i dziecko, a potem dokonać samobójstwa
Z kolei Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji przekazał dziennikarzom, że wszystkie ciała znajdowały się wewnątrz domu. Widok był tragiczny.
Według nieoficjalnych informacji, uzyskanych przez „Fakt” – na początku znaleziono zwłoki 41-letniego Krzysztofa oraz jego żony, 37-letniej Marty, która miała skrępowane nogi i zaklejone usta. Przy ciałach małżeństwa odnaleziono również narzędzie zbrodni – nóż. Zarówno 41-latek jak i 37-latka mieli rany kłute szyi. W łóżeczku na parterze domu leżało ciało 4-miesięcznego Stasia, przykryte kocem. Na szyi niemowlęcia także znaleziono ślady po pchnięciach ostrym narzędziem.
Na piętrze chodzieskiego domu znaleziono kolejne zwłoki. Były to ciała rodziców Krzysztofa A. – jego 73-letni Bogdan, oraz jego 72-letnie żona. U nich również odkryto rany kłute szyi.
Według wstępnych informacji to, co wydarzyło się w domu przy ul. Podgórnej, mogło być tzw. rozszerzonym samobójstwem. Zdaniem prokuratury, to 41-latek był sprawcą mordu. „Zabił swoich rodziców, a następnie kobietę i dziecko. Nie ma potwierdzenia wersji, że mógł tego dokonać ktoś z zewnątrz. Mamy do czynienia z czterokrotnym zabójstwem i samobójstwem sprawcy” – mówił we wtorek rano dla PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu, prok. Łukasz Wawrzyniak.