16-letnia mieszkanka włoskiej miejscowości Avellino zginęła we własnej wannie po tym, jak do wody wpadł jej ładujący się telefon komórkowy. Nastoletnia dziewczyna nie miała szans na przeżycie – została śmiertelnie porażona prądem.
Do zdarzenia doszło 2 maja w godzinach wieczornych. Według ustaleń 16-latka leżała w wannie i rozmawiała z przyjaciółką przez telefon komórkowy. W pewnym momencie urządzenie miało jej wypaść z rąk.
Jak dotąd są to jeszcze nie do końca potwierdzone hipotezy, jednak przyjaciółka nastolatki opowiadała, że usłyszała w słuchawce przeraźliwy krzyk. To właśnie ona postanowiła wezwać służby ratunkowe.
Kolejna z hipotez zakłada, że nastolatka dotknęła ręką gniazdka elektrycznego, do którego podłączenia był smartfon, próbując odłączyć go od zasilania. Jedna z teorii głosi także, że do porażenia doszło w chwili, gdy 16-latka chciała wysuszyć urządzenie suszarką.
Martwą dziewczynę w wannie znaleźli rodzice. Jak informuje Corriere della Sera, jeden z włoskich dzienników informacyjnych, nastolatka miała „czarną rękę, spaloną przez porażenie prądem”.