14-latek miał niebywałe szczęście! Do autobusu szkolnego, którym podróżował chłopak, weszło nagle trzech napastników. Jeden z nich wycelował prosto w głowę nastolatka z pistoletu i już chciał strzelić, ale broń palna z niewiadomych przyczyn nie zadziałała! Sprawców poszukują organy ścigania stanu Maryland w USA.
Akcja wyglądała na zaplanowaną, a śledczy wprost mówią o ukartowanej próbie zabójstwa. Do zdarzenia doszło w poniedziałek, 1 maja, przed godz. 17:00 czasu lokalnego na terenie Oxon Hill w stanie Maryland. Jak przekazało tamtejsze biuro szeryfa – autobus szkolny zatrzymał się na jednym z tamtejszych przystanków, aby mogła tam wysiąść uczennica. Kiedy dziewczyna wyszła z pojazdu, wewnątrz pozostał tylko kierowca, jego pomocnik oraz 14-letni chłopak.
Po tym, jak uczennica opuściła autobus, do pojazdu wtargnęło trzech zamaskowanych i uzbrojonych w broń palną napastników. Zaczęli szarpać nastolatka i wymachiwać bronią. W pewnym momencie jeden z nich wycelował pistolet prosto w głowę atakowanego chłopaka. Desperacko naciskał spust, ale… broń nie zadziałała!
To mogły być ostatnie sekundy życia 14-letniego ucznia. Pistolet bandziora jakimś cudem nie wypalił!
„Trzy razy pociągnęli za spust, ale z jakiegoś powodu, dzięki łasce Boga, pistolet nie wypalił i kule wyleciały” – powiedział Martin Diggs, szef związku zawodowego kierowców autobusów. , cytowany przez New York Post. Po wszystkim napastnicy uciekli z miejsca zdarzenia. Śledczy znaleźli na podłodze pojazdu trzy naboje, które jakimś cudem nie znalazły się w ciele 14-latka.
Jak przekazał Diggs – w momencie ataku kierowca i jego pomocnik byli przerażeni. Jak stwierdził, „byli pewni, że zginą tam razem z tym chłopakiem”. Finalnie szczęście 14-latka przysłużyło się także im, bo napastnicy ostatecznie się spłoszyli. Trauma jednak pozostała. „Są przerażeni. Jeden kierowca nawet nie chce wracać do pracy. Nie chcą wychodzić z domu” – powiedział Diggs.
Lokalna policja poszukuje sprawców zuchwałego ataku, do którego doszło w biały dzień. Śledczy udostępnili zdjęcia poszukiwanych w sieci i apelują do świadków lub osób, które wiedzą coś o zdarzeniu, aby się z nimi skontaktowali.
Ofiara napaści doznała obrażeń, jednak policja nie informuje o jego stanie zdrowia.