Mężczyzna został oskarżony o napad z bronią w ręku. W tym wypadku chodziło o bardzo dziwną broń, gdyż sprawca groził a potem pobił ofiarę… pytonem. Mężczyzna miał podejść do ofiary z żywym wężem, po czym wywiązała się szamotanina, w trakcie której napastnik wymachiwał gadem, uderzając nim poszkodowanego. Zwierzę niestety nie przeżyło.
Jak podaje portal „globalnews.ca” – do zdarzenia doszło w środę, 10 maja, w kanadyjskim mieście Toronto. Przed północą pewien mężczyzna chodził po ulicach Dundas Street West i Manning Avenue i straszył przechodniów pytonem! W pewnym momencie jedna z ofiar najwyraźniej stawiła opór nietypowemu terroryście. Wywiązała się walka, podczas której wąż został użyty jako broń! Napastnik wymachiwał pytonem, uderzając jego ciałem ofiarę. Incydent rozgrywał się na środku ulicy.
Napad „z wężem w ręku” w Toronto. Agresor okładał poszkodowanego żywym pytonem!
Po chwili na miejscu pojawiła się wezwana wcześniej policja. Napastnika bardzo szybko udało się spacyfikować i aresztować. Niestety funkcjonariusze nie dali rady skonfiskować jego broni, bo… uciekła! Podczas interwencji wąż upadł na ziemię i uciekł z miejsca zdarzenia.
Napastnikiem okazał się 45-letni Laurenio Avila z Toronto. Mężczyzna stanął przed zarzutami napadu z bronią oraz „spowodowane niepotrzebnego cierpienia zwierzęcia”.
Po incydencie udało się zlokalizować również pytona, którego Avila użył w niecodziennej napaści. Jak przekazała lokalna policja – wąż żył jeszcze przez pewien czas, ale wkrótce zdechł w wyniku odniesionych obrażeń, zadanych podczas walki.
Pierwsza rozprawa ws. czynów, popełnionych przez 45-latka, odbyła się w czwartek, 11 maja. Sąd wówczas nałożył na oskarżonego areszt tymczasowy.