Wieść o śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy wywołało oburzenie w całej Polsce. Społeczeństwo domagało się wysokiej kary dla ojczyma chłopca, który doprowadził do jego śmierci. Początkowo mężczyźnie zarzucano „tylko” usiłowanie zabójstwa. Matce natomiast postawiono zarzut narażania swego dziecka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa w znęcaniu się nad chłopcem. Już wiadomo, że kwalifikacja czynu dla obu oskarżonych zostanie zmieniona!
Jak donosi stacja RMF FM – Prokuratura Regionalna w Gdańsku, która prowadzi śledztwo ws. śmierci 8-letniego Kamilka z Częstochowy, zmieniła zarzuty dla ojczyma 8-latka oraz jego matki, współodpowiedzialnej za cierpienie dziecka. Do tej pory ojczym Kamilka miał odpowiadać za usiłowanie zabójstwa. Teraz prokuratura zmieniła kwalifikację czynu na zabójstwo ze szczególnym okrucieństwem.
W przypadku matki chłopca kwalifikację czynu również zmieniono. Do tej pory kobieta miała odpowiadać z tytułu narażenia na niebezpieczeństwo utraty życia i zdrowia, a także udzielenia pomocnictwa w znęcaniu się nad chłopcem. Zarzut zmieniono na pomocnictwo w zabójstwie Kamilka.
Zarzuty dla ojczyma i matki 8-letniego Kamilka zmienione. Teraz parze grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności
Obojgu grozi teraz kara dożywotniego pozbawienia wolności. Ojczym i matka Kamilka przebywają obecnie w areszcie. Jak przypomina „Super Express” – polecenie zmiany kwalifikacji czynu wydał prokuratorze minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Sprawa 8-letniego Kamilka prawdopodobnie nie ograniczy się do odpowiedzialności jedynie jego oprawców. Sprawa ma również drugi wątek. Prokuratura może zająć się także pracownikami ośrodków pomocy społecznej w Olkuszu i Częstochowie oraz pracownikami kuratoriów i placówek oświatowych z tytułu podejrzenia niedopełnienia przez nich swoich obowiązków.
8-letni Kamilek z Częstochowy zmarł w szpitalu na skutek poniesionych obrażeń w poniedziałek, 8 maja. Dwa dni wcześniej jego biologiczny ojciec poinformował o ostatnim namaszczeniu chłopca. To właśnie ojciec Kamilka, pan Artur, odkrył, jaki horror przeżywał jego syn pod opieką matki i ojczyma. Pochówek Kamilka odbył się 13 maja. Setki osób przyszły na pogrzeb, aby pożegnać tragicznie zmarłego chłopca.