Od wtorku, 16 maja, na ulicy Spółdzielczej w Parczewie gromadzą się mieszkańcy i pielgrzymi. Twierdzą, że w niedzielę, 14 maja, na jednym z rosnących tam drzew pojawiły się pierwsze oznaki „cudu”. Tak nazywają „obraz” powstały z odcieni jaśniejszej i ciemniejszej kory. Kontury przypominają ludzką twarz. Twarz ta ma należeć – zależnie od interpretacji – do Jezusa lub Maryi.
Niektórzy potraktowali „obraz” na drzewie bardzo poważnie. Ludzie zbierają się pod drzewem, modlą się, śpiewają, składają kwiaty, znicze, a nawet klękają pod – ich zdaniem – świętym wizerunkiem. Już wiadomo, że za „cud” nie uważa „nadrzewnego objawienia” Kościół Katolicki, który odcina się od wydarzeń związanych z parczewskim drzewem.
„Jeżeli prześledzimy historię objawień od 40. roku po Chrystusie do chwili obecnej, to nigdy nie mieliśmy objawień na drzewach, szybach czy na ścianach. W portugalskiej Fatimie Matka Boska nie objawiła się na drzewie” – powiedział w rozmowie z lokalnym portalem „Parczew.24wspolnota.pl” ksiądz kanonik Jacek Świątek, rzecznik prasowy Diecezji Siedleckiej. Kapłan zażartował nawet, że wizerunek na drzewie w Parczewie bardziej przypomina mu zwycięzcę Eurowizji z 2015 roku – Conchitę Wurst.
Takie cuda w Parczewie. A w Warszawie to najwyżej brązowa woda w Wiśle 😎 #parczew #cud pic.twitter.com/DXngUi8UPD
— Goorsky (@goorsky_pl) May 16, 2023
Sprzedają w internecie „relikwie” z drzewa w Parczewie. „Liść świadkiem działań przedziwnych”
Jednak Kościół nie jest dla niektórych wiernych autorytetem w tej sprawie – w końcu zobaczyli i uwierzyli. Doszło nawet do tego, że w internecie pojawiła się… aukcja z „relikwią” z parczewskiego drzewa. Organizator sprzedawał liść podniesiony z ziemi pod tą konkretną rośliną.
„Wystawiam na licytację świeży, prawdziwy i zapakowany w lokalną gazetę liść ze świętego drzewa w Parczewie. Liść jest świadkiem rzeczy przedziwnych. Jedyny w swoim rodzaju, ma wartość magiczną […] To nie fejk! Oferta jest autentyczna, tak jak liść” – przytacza opis ukrytej już aukcji serwis „Fakt”.
Pan Adam, z którym rozmawiali dziennikarze portalu, jest znanym lokalnie społecznikiem, który twierdzi, że to „nie przypadek”. Podkreśla jednak, że zabawa z licytacją liścia jest organizowana z przymrużeniem oka. Pan Adam chce, aby ludzie zainteresowali się pięknem, historią i dziedzictwem Parczewa.
W internecie pojawiają się już jednak inne oferty, w których można zakupić liść z parczewskiego drzewa, na którym „ukazał się” wizerunek. W takich wypadkach motywacją jest już najprawdopodobniej tylko zysk.