Liść ze „świętego drzewa” w Parczewie bije rekordy! Nie chodzi tylko o popularność, ale także o cenę. Początkowo „relikwia” trafiła na aukcję w serwisie Allegro, ale wkrótce oferta zniknęła ze strony. Teraz kupujący biją się o liść w komentarzach na Facebooku. Dużo zmieniło się, od kiedy media po raz pierwszy informowały o licytacji liścia ze słynnego, parczewskiego drzewa. Ze 110 złotych cena wystrzeliła do ogromnej sumy!
Choć Kościół Katolicki odcina się od kontrowersyjnego „objawienia” w Parczewie, lokalni mieszkańcy i pielgrzymi przyjeżdżają, aby na własne oczy zobaczyć drzewa, na którego korze pojawił się obraz, przypominający ludzką twarz. Niektórzy widzą w nim wizerunek Maryi, a inni Jezusa. To jednak mało istotne, bo niezależnie od interpretacji ludzie modlą się pod drzewem, śpiewają, a także składają tam kwiaty oraz znicze.
Nie trzeba było długo czekać, aż zacznie się handel „relikwiami” ze „świętego drzewa” w Parczewie. W internecie pojawiają się aukcje, na których sprzedający oferują „święte liście” ze wspomnianego drzewa. Podobno oryginalne! Jeden z miejscowy aktywistów postanowił jednak wykorzystać 5 minut sławy parczewskiego drzewa, aby wypromować miejscowość wśród mieszkańców Polski.
„Chciałbym, aby Parczew był znany ze swojej wyjątkowej historii, tradycji i wspaniałych ludzi. Wyszło, jak wyszło, ale trzeba ten szum przekuć w coś pożytecznego” – wyjaśnia w opisie aukcji organizator, przytoczył „Fakt”. „Zabawa z przymrużeniem oka, ale cel jak najbardziej prawdziwy i szczytny” – dodaje właściciel liścia z parczewskiego drzewa.
Sprzedaje liść ze „świętego drzewa” w Parczewie. Pieniądze mają zostać przeznaczone na rozwój psychiatrii. Uzbierała się spora suma!
Sprzedaż liścia jest nie tylko nietypową akcją promocyjną dla Parczewa. W istocie jest to zbiórka charytatywna. Osoba, która zakupi list, będzie musiała wpłacić zadeklarowaną kwotę na konto Lubelskiego Stowarzyszenia Naukowego Na Rzecz Rozwoju Psychiatrii. Zwycięzca licytacji będzie miał na to 24 godziny.
Ile obecnie trzeba zapłacić za „święty liść” z Parczewa? Początkowo aukcja została uruchomiona na Allegro, ale wkrótce oferta zniknęła z tego serwisu. Organizator przeniósł więc licytację na Facebooka. Kilkanaście godzin temu informował, że ktoś był gotowy zapłacić za liść aż 110 złotych. To był jednak tylko początek.
Nową cenę wywoławczą ustanowiła osoba, która zaproponowała zakup liścia za 50 złotych. Później pojawili się nowi licytujący, którzy przebijali oferty kwotami: 100 złotych, 350 złotych, a potem 555 złotych! Niespełna 12 godzin przed zakończeniem licytacji, cena podskoczyła do 1 tys. złotych – informuje „Fakt”.