Pewien mężczyzna dostał zlecenie na skoszenie trawy na terenie leśnego parku. Niestety, prawdopodobnie zbyt duży pośpiech doprowadził do dramatu. Kosiarka do trawy odcięła 39-latkowi penisa, w wyniku czego wykrwawił się na śmierć.
Do tragicznego w skutkach wypadku doszło w Nong Bua Lamphu w regionie Isan w Tajlandii. 39-letni Praditsin Chuipad przez kilka dni kosił trawę na terenie parku leśnego, a pracę miał zakończyć w ostatni czwartek. Niestety tego dnia został znaleziony martwy.
W pobliżu ciała 39-latka znaleziono podkaszarkę i złamanie ostrze, które było pokryte krwią. Mężczyzna z kolei miał zakrwawione spodnie i ogromną ranę w okolicy krocza. Było więc jasne, że doszło do fatalnego wypadku.
Po przybyciu na miejsce zdarzenia ekipa ratunkowa rozcięła spodnie mężczyzny, aby ustalić bezpośrednią przyczynę jego śmierci. Jak się okazało, jego genitalia zostały przecięte, natomiast w lewej pachwinie miał bardzo głęboką ranę.
72-letni Waen Visetsakda, który zatrudnił 39-latka, przyznał, że mężczyzna prawdopodobnie chciał przyspieszyć prace, żeby uporać się z koszeniem trawy w terminie i wywiązać się z umowy. Niestety, skończyło się to dla niego tragicznie.