Do bardzo niebezpiecznego zdarzenia doszło na Śląsku. Tamtejsi funkcjonariusze eskortowali do szpitala rodziców i ich 5-letniego syna, który został dotkliwie pogryziony przez psa. Na szczęście chłopcem w porę zajęli się specjaliści.
Groźny incydent miał miejsce w środę w godzinach popołudniowych w Jasionce. Do mundurowych podjechał samochodem mężczyzna i roztrzęsionym głosem przekazał im, że potrzebuje od nich niezbędnej pomocy.
Jak się okazało, chciał dojechać do najbliższego szpitala, ponieważ w samochodzie znajdował się jego pięcioletni syn. Niedługo wcześniej został on pogryziony przez psa i wymagał pilnej pomocy medycznej.
Mundurowi nie myśleli ani chwili i włączyli sygnały uprzywilejowania, po czym zaczęli eskortować osobowego volkswagena. Pilotaż przebiegł zgodnie z planem, dzięki czemu 5-latek zdołał zostać oddany w porę w ręce lekarzy.
– Nagle dorośli usłyszeli krzyk. Samego pogryzienia nikt nie widział. Chłopiec miał poszarpaną twarz i wargę – mówi asp sztab Magdalena Żuk, rzecznik rzeszowskiej policji. Pies który ugryzł chłopca posiada aktualne szczepienia.