Sobotnim, późnym wieczorem w Uhercach w pow. leskim wszczęto nagły alarm! Na ulicach pojawiło się mnóstwo służb. Jak informują lokalne media – trwała obława na więźnia, który uciekł z miejscowego zakładu karnego. Zbiega udało się złapać jeszcze tego samego dnia. Krótko po godzinie 21:00 w sobotę mężczyzna trafił z powrotem do aresztu.
O zdarzeniu donosi lokalny portal halorzeszow.pl. W sobotę, 8 lipca, w podkarpackich Uhercach wszczęto alarm. Na ulicach miejscowości zaczęły krążyć radiowozy na sygnałach. Z wiadomości czytelników do redakcji portalu halorzeszow.pl wynikało, że pow. leskim trwa jakaś policyjna akcja.
„Na ulicach naszej miejscowości jeździ pełno służb na sygnałach” – informowała lokalny portal czytelniczka.
„Chyba jest jakaś obława pod Leskiem” – alarmował inny.
Alarm w powiecie leskim na Podkarpaciu. Policja poszukiwała zbiegłego więźnia
Później okazało się, że w Uhercach trwała obława na więźnia, który uciekł z zakładu karnego, a właściwie nie stawił się tam po odbyciu swoich godzin pracy.
„Był to mężczyzna, który odsiadywał karę pozbawienia wolności w zakładzie karnym w Uhercach. Jednak sposób odbywania wyroku nie był zamknięty. Osadzony wykonywał prace na terenie lokalnej miejscowości Hoczew” – wyjaśnia w rozmowie z redakcją halorzeszow.pl asp. sztab. Zbigniew Krawiec, dyżurny Komendy Powiatowej Policji w Lesku. „Osadzony po prostu nie wrócił do zakładu karnego po pracy” – dodał.
Obława bardzo szybko się zakończyła. Ok. godz. 21:15 więzień został odnaleziony w miejscu pracy. 27-latek ponownie trafił do aresztu. Za próbę przerwania odbywania kary pozbawienia wolności grozi mu kolejny wyrok i dodatkowe lata w więzieniu.