W niedzielę doszło w Poznaniu do przerażającej tragedii. Na ulicy Święty Marcin, przed wejściem do Hotelu NH Poznań, miała miejsce strzelanina. Uzbrojony w pistolet napastnik podszedł do spacerującej pary, a następnie oddał strzał w kierunku mężczyzny. Chwilę potem padł jeszcze jeden strzał, a na koniec sprawca odebrał sobie życie. Bezpośrednim świadkiem zdarzenia była młoda kobieta. Według nieoficjalnych informacji, motywem morderstwa miał być zawód miłosny.
Do zdarzenia doszło w niedzielę, 16 lipca, na ul. Święty Marcin w Poznaniu. Około godz. 17:00 wpłynęło zgłoszenie o strzelaninie – przekazał dla RMF FM Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. Strzały oddano przed Hotelem NH Poznań.
„Została przekazana informacja, że na ul. Święty Marcin, przed jednym z hoteli, doszło do użycia broni. Jeden mężczyzna zginął na miejscu, drugi został zabrany do szpitala” – przekazał Borowiak w niedzielę, po godz. 18:00.
Godzinę później pojawiła się informacja, że hospitalizowany mężczyzna zmarł. Ofiara i napastnik mieli 30 i 31 lat.
Według nieoficjalnych informacji, motywem zabójstwa miał być zawód miłosny. Obecna na miejscu zdarzenia kobieta chwilę wcześniej spacerowała po Świętym Marcinie ze swoim narzeczonym, z którym zaręczyła się na początku lipca. Do pary podszedł w pewnym momencie były partner kobiety, po czym wyciągnął broń i wystrzelił w kierunku drugiego mężczyzny.
Tragedia w Poznaniu. Mężczyzna zastrzelił narzeczonego swojej byłej dziewczyny. Chwilę później popełnił samobójstwo
Na drastycznym nagraniu, które trafiło do sieci, widać jak narzeczony młodej kobiety leży na chodniku. Wszędzie dookoła jest krew. Kobieta przeraźliwie krzyczy i wzywa pomocy. Napastnik stoi nad postrzelonym mężczyzną, po czym znów wymierza w jego kierunku broń. Kobieta próbuje odepchnąć napastnika, ale sama zostaje odepchnięta. Po chwili mężczyzna jeszcze raz celuje w leżącego na chodniku poszkodowanego i oddaje strzał. Następnie napastnik odchodzi parę metrów w bok, po czym wraca, staje przed kobietą i ostentacyjnie przykłada sobie pistolet do skroni. Sekundę później pada ostatni, samobójczy strzał.
Nagrania zdecydowaliśmy się nie publikować ze względu na jego drastyczność.
Ofiara zabójstwa – Kordian – został pożegnany przez Stowarzyszenie Niskie Składki, organizację pozarządową promującą liberalizm gospodarczy, decentralizację władzy publicznej oraz wolność osobistą.
„Pozytywny i pełen energii chłopak, świeżo upieczony narzeczony, aktywny NSowicz. Miał przed sobą całe życie. Ciężko napisać coś sensownego na temat tej tragedii, bo ta śmierć nie ma sensu. Został zamordowany za to, że po prostu się zakochał” – napisano w mediach społecznościowych stowarzyszenia.