Chłopiec wpadł w szał, kiedy mama kazała mu posprzątać! Nie skończyło się jednak tylko na krzykach i fochach. 10-latek wyjął pistolet z torebki matki, po czym zaczął strzelać wewnątrz domu! Kiedy na miejsce przyjechali policjanci, których wezwała bezradna kobieta, chłopiec otworzył ogień także w ich kierunku. Na miejscu musiała interweniować brygada antyterrorystyczna SWAT.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek na osiedlu Beverly w Chicago w USA. Policjanci zostali wezwani do jednego z tamtejszych domów z powodu 10-latka, który doznał nagłego ataku złości. Wściekły chłopiec wyjął z torebki matki pistolet, po czym zaczął strzelać w obrębie domu.
Funkcjonariusze pojawili się na miejscu ok. godz. 11:20, a wraz z nimi oddział antyterrorystów ze specjalnej jednostki SWAT. Kiedy 10-latek zobaczył policjantów przed domem, wyszedł na werandę, po czym wycelował pistolet w ich kierunku, a potem w swoją głowę. Następnie chłopak wymierzył w policjantów i oddał strzał, po czym uciekł do środka. Chwilę później wrócił na ganek i znów wymierzył pistolet w swoją głowę – podaje „Chicago Sun Times”.
10-latek z Chicago wściekł się, bo matka kazała mu posprzątać. Wyciągnął broń i zaczął strzelać!
Policjanci nie mieli czasu do stracenia. Jak przekazała zastępczyni szefa chicagowskiej policji Migdalia Bulnes – zamiast ściągać na miejsce negocjatora, funkcjonariusze użyli gumowych pocisków oraz naboi chemicznych, aby odstraszyć chłopca. Udało się. 10-latek wystraszył się i rzucił broń.
Powód zachowania dziecka wyjaśnił jego dziadek, który po zdarzeniu przekazał, że jego wnuk wpadł w szał po kłótni z matką. Wściekł się, bo… kazała mu posprzątać. Dodał, że 10-latek już wcześniej miewał ataki złości.