W czasie procesu 76-letniego pedofila na sali rozpraw doszło do wstrząsającej sytuacji! Z pozoru niewinna czynność okazała się dla oskarżonego śmiertelnie groźna. W pewnym momencie 76-latek zaczął jeść batona. Sąd zwrócił uwagę, iż na sali rozpraw nie spożywa się posiłków. Po zjedzeniu przekąski 76-latek odpowiedział, że… w batonie jest trucizna! Zaraz potem mężczyzna stracił przytomność.
Do zdarzenia doszło podczas odczytywania wyroku sądu hrabstwa Wiktoria w Australii. Oskarżony o molestowanie dzieci 76-latek raczej nie miał już nadziei na jakąkolwiek litość. Podczas odczytywania wyrok wyciągnął z kieszeni batona i zaczął go spożywać. To nie była jednak zwykła przekąska.
Nie zdający sobie sprawy z powagi sytuacji sędzia upomniał oskarżonego, że na sali rozpraw nie spożywa się posiłków. 76-latek z zabójczą szczerością odpowiedział sędziemu, że w batonie znajduje się trucizna! Chwilę później mężczyzna upadł na ziemię i stracił przytomność.
W jego kierunku błyskawicznie ruszyli pracownicy sądu, którzy udzielili 76-latkowi pomocy. Na miejsce wezwano w międzyczasie ratowników medycznych, którzy następnie przetransportowali oskarżonego do szpitala. Tam lekarze skutecznie zawalczyli o życie mężczyzny. 76-latek będzie żył, ale próbą samobójczą wyrządził sobie wielką krzywdę. W wyniku działania trucizny doszło do uszkodzenia nerek. Mężczyzna doznał także urazu ramienia i palca wskutek upadku na ziemię.
Od incydentu minęły już trzy miesiące. Jak donosi „o2” – 76-latek zdołał przez ten czas wyzdrowieć i jest zdolny odbyć karę. Ze szpitala przeniesiono go do więziennej celi, gdzie spędzi prawdopodobnie resztę życia.
Jak ognia bał się kary za to, co zrobił. Pedofil próbował popełnić samobójstwo w czasie odczytywania wyroku
W czasie rozprawy, na której doszło do próby samobójczej, sąd uznał 76-latka winnym dwóch stosunków seksualnych z dzieckiem poniżej 16 r.ż. 11 września mężczyzna wrócił na salę, aby wysłuchać zeznań kobiety, która padła jego ofiarą 30 lat temu. Pedofil znęcał się nad nią, odkąd straciła ojca w wieku 4 lat.
Mężczyzna miał grozić, że ją zabije, jeśli powie komukolwiek o tym, co jej robi. Do molestowania miało dochodzić niemal codziennie.
„Byłam przestraszoną dziewczynką, która płakała w nocy i żałowała, że ojciec nie może tu wrócić, aby mnie uratować. Moja dorosłość została naznaczona twoim szaleństwem” – powiedziała w sądzie ofiara 76-latka, przytacza „o2.pl”.
Oskarżonemu za stawiane zarzuty grozi kara 10 lat więzienia.