Paweł Soloch, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, nie przebierając w słowach, skrytykował w piątek w Radiu Zet film Wojciecha Smarzowskiego „Kler”.
– Mam wrażenie, że jest zrobiony ze złą intencją, w takiej konwencji, jak hitlerowcy robili filmy o Żydach – powiedział Soloch. – Jak hitlerowcy nie lubili Żydów, to kręciliby o nich historyczne filmy? O każdym Kościele, rasie, opcji można nakręcić równie zohydzający, propagandowy film – ocenił.
Szef BBN wyjaśnił, że nawet jeśli nie sympatyzuje z Rosjanami, to jest też przeciwnikiem kręcenia zohydzających ich filmów.
Jak się okazało, Soloch, który skrytykował obraz Smarzowskiego, filmu nie tylko nie widział, ale nawet nie zamierza obejrzeć. – Nie chciałbym ostatecznie znielubić na przykład pana Gajosa i nie chciałbym mieć negatywnych uczuć – wytłumaczył powód, dla którego nie wybierze się do kina na „Kler”.
Zainteresowanie filmem Wojciecha Smarzowskiego, który wchodzi na ekrany kin w piątek 28 września, jest bardzo duże i bilety rozchodzą się na pniu. Jednocześnie „Kler” wzbudza sprzeciw środowisk narodowych i prawicowych, które planują protesty, modlitwy i egzorcyzmy pod kinami.
Aktywiści ONR i prawicowi działacze związani z Marszem Niepodległości zapowiadają masowe blokowanie kin w całej Polsce, by uniemożliwić ludziom obejrzenie najnowszego obrazu twórcy „Wołynia”. O bojkot filmu „upokarzającego katolików” zaapelowało również Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy.