Wczoraj stadion na Łazienkowskiej w Warszawie kipiał aż od emocji. Grająca w meczu turniejowym Ligi Konferencji Europy Legia Warszawa pokonała na własnym boisku klub z angielskiej Premier League. Legioniści wygrali z Aston Villą 3:2, zdobywając komplet punktów. Dla kibiców Legii ten dzień nie mógł skończyć się lepiej – niestety nie dla wszystkich. Media przekazały tragiczną wiadomość. W wyniku niefortunnego wypadku zmarł 42-letni kibic. Mężczyzna chciał skrócić sobie drogę, wracając do domu z meczu.
To była wielka niespodzianka ze strony Legii Warszawa. Choć bukmacherzy zgodnie obstawiali wygraną Aston Villi, a klub z Premier League był niepodważalnym faworytem czwartkowego meczu, Legioniści zignorowali analizy i postanowili wygrać ten mecz na przekór wszystkim. Tak też się stało. Przy Łazienkowskiej padł wynik 3:2 dla Legii Warszawa. Kibice warszawskiej drużyny z pewnością nie mogli sobie wyobrazić lepszej końcówki tego dnia. Niestety nie wszystkim udało się dotrzeć do domu…
42-letni kibic spadł z Mostu Łazienkowskiego po meczu Legia Warszawa – Aston Villa. „Nieszczęśliwy wypadek”
Jak podaje „Gazeta Wyborcza” – tuż po zakończeniu widowiska na Moście Łazienkowskim doszło do tragicznego wypadku. Zginął 42-letni mężczyzna.
„Według wstępnych ustaleń, 42-latek idący mostem, próbował ominąć tłum ludzi i skrócić sobie drogę na przystanek zlokalizowany pod Trasą Łazienkowską. Przeskoczył między wiaduktem a schodami prowadzącymi w dół. Niestety, wpadł w szczelinę, która oddziela obie konstrukcje i następnie spadł z kilku metrów na chodnik przy Wisłostradzie” – pisze „Wyborcza”.
Na pomoc 42-latkowi rzuciła się grupa kibiców. Na miejsce wezwano służby ratunkowe, które z uwagi na mecz pojawiły się tam bardzo szybko. Mężczyzna był reanimowany ponad godzinę. Niestety – po upływie tego czasu stwierdzono jego zgon.
„Na miejscu był prokurator, a okolicę zabezpieczali policjanci i strażacy. Świadkowie zdarzenia potwierdzali, że śmierć była efektem nieszczęśliwego wypadku” – informuje „GW”.