W piątek, 22 września, do polskich kin wszedł film „Zielona Granica” Agnieszki Holland. Obraz znanej reżyser stał się obiektem kontrowersji już na długo przed jego premierą. Skalę krytyki było widać m.in. po ocenach w serwisie „Filmweb”, którego administratorzy zdecydowali się na wyłączenie ocen społeczności przed oficjalną premierą widowiska. Na ten moment widzowie oceniają dzieło Agnieszki Holland na 2,0 w 10-stopniowej skali – krytycy filmowi dają filmowi 7,6/10. Obraz wywołał takie emocje, że specjalną konferencję zorganizował nawet… prezes PiS Jarosław Kaczyński. Wicepremier nie gryzł się w język. Padło wiele mocnych słów, a nawet wyzwiska!
W piątek, 22 września, prezes PiS Jarosław Kaczyński zwołał specjalną konferencję, w czasie której wygłosił oświadczenie. Zbiegła się ona z premierą filmu Agnieszki Holland „Zielona Granica”. Nieprzypadkowo – Kaczyński odniósł się do widowiska znanej reżyser w bardzo mocnych słowach.
„Film jest sfinansowany w niemałej mierze przez tych, którzy dzisiaj stanowią podstawę głównej siły opozycji, bo to i Warszawa, i Mazowsze rządzone przez PSL, z drugiej strony różne instytucje zewnętrzne, także związane z Komisją Europejską” – powiedział Kaczyński.
Kaczyński nie zostawił suchej nitki na filmie Agnieszki Holland. „Wpisywanie się w plany Putina i Łukaszenki”
Tym samym prezes PiS uznał, że film jest bardzo upolityczniony. Jego zdaniem – nie tylko ze względu na finansowanie. Podczas konferencji stwierdził, że obraz usiłuje przekazać widzowi, że „obrona polskiej granicy była w gruncie rzeczy jednym wielkim przestępstwem”. Twórcom zarzucił ojkofobię i nienawiść do własnej ojczyzny.
„[Ojkofobia] jest charakterystyczna dla wielu osób w tym środowisku [i] czymś, co trzeba potępić i to z całą siłą, szczególnie w tej sytuacji, w której znajduje się Polska. Obok toczy się wojna, mamy też agresję w stosunku do Polski, wojnę hybrydową” – podkreślił Kaczyński. „Wpisywanie się w plany Putina i Łukaszenki to jest rzecz niebywała i trzeba ją potępić. Jeśli chodzi o wymiar moralny tej sytuacji, trzeba użyć słowa: hańba, hańba i jeszcze raz hańba” – dodało ostro prezes PiS.
To jednak nie najostrzejsze słowa, które padły z ust Jarosława Kaczyńskiego. „Ci, którzy robią takie filmy i którzy je wspierają, ci którzy przyjmują je dobrze, są w gruncie rzeczy armią Putina” – ocenił.
Na koniec uderzył w Agnieszkę Holland, o której powiedział, że „wpisuje się w dzieje swojego środowiska”. „Środowiska, które wywodzi się z komunistycznej partii Polski, z ludzi, którzy służyli Stalinowi, który był dokładnie takim samym ludobójcą jak Hitler” – mówił w czasie konferencji prasowej szef partii rządzącej.