Do bardzo nietypowej operacji doszło w Uniwersyteckim Centrum Onkologicznym w Białymstoku. Lekarze początkowo planowali odbyć wielogodzinny zabieg na nowotworze, ale ostatecznie w ciele pacjentki znaleziono ponad 16-kilogramową narośl.
O niecodziennej operacji poinformował pracujący w białostockiej placówce prof. Paweł Knapp. Przyznał, że cały jego zespół cieszył się, że spędził przy stole zaledwie trzy godziny zamiast planowanych ośmiu. Pacjentka również była z tego powodu zachwycona.
– Operowana przez nasz zespół pacjentka (nieco ponad 60-letnia) zgłosiła się do Uniwersyteckiego Centrum Onkologii z powodu olbrzymiego guza wypełniającego praktycznie całą jamę brzuszną. W badaniach obrazowych guz został oceniony na około 50 cm. Do końca nie byliśmy pewni, z czym mamy do czynienia i nastawialiśmy się także na to, że może to być nowotwór złośliwy – przekazał prof. Knapp.
Po nacięciu skóry pacjentki sytuacja uległa zmianie. Okazało się, że na powłoki jamy brzusznej naciskał ogromny guz, którego usunięcie w całości sprawiło lekarzom sporo trudu. Jego waga przekraczała 16 kilogramów, ale ostatecznie zabieg przebiegł pomyślnie.
– W badaniu śródoperacyjnym guz okazał się guzem niezłośliwym – był to teratoma czyli potworniak niezłośliwy. Takie guzy mogą mieć w swojej strukturze: włosy, zęby, paznokcie, fragmenty kości czy jelit. To jeden z większych potworniaków jakich widziałem w ciągu 26 lat pracy jako chirurga – przyznaje prof. Paweł Knapp.