Kończy się powoli „dzień gniewu”, ogłoszony niedawno przez palestyński Hamas. Organizacja terrorystyczna wezwała do masowych protestów wspierających Palestynę na całym świecie. Wiele z nich odbyło się w takich krajach, jak Australia, USA, Francja, Niemcy, czy Hiszpania. W Polsce nie odnotowano żadnych głośnych demonstracji poparcia dla Palestyńczyków. Pojawiły się też – jak się okazuje słuszne – obawy w kwestii bezpieczeństwa. Przewidywano, że w piątek może dojść do zamachów terrorystycznych w krajach, gdzie mieszka liczna diaspora muzułmańska. Pojawiły się doniesienia o takich zdarzeniach m.in. we Francji.
Jak informuje Reuters – w piątek, 13 października, doszło do ataku nożownika na terenie liceum we francuskim mieście Arras. Według świadków, sprawca miał wykrzykiwać hasło „Allahu Akbar”. Po zdarzeniu nożownik został zatrzymany przez policję, a wszystkie szkoły w Arras zostały zamknięte.
W wyniku zamachu rannych zostało kilka osób, a jedna poniosła śmierć. Zamachowiec na początku podciął gardło nauczycielowi języka francuskiego, a następnie ranił kilka osób na oczach około setki uczniów – donosi Reuters. Ciężko ranni zostali ochroniarz oraz inny nauczyciel.
Sprawca ataku został wkrótce zatrzymany przez policję i przesłuchany. Jak przekazały władze regionu Pas-de-Calais – zamachowiec to urodzony w Rosji Czeczen, który był niegdyś uczniem liceum Pas-de-Calais Lycee Gambetta, w którym doszło do ataku.
Zamach we Francji. 20-letni nożownik zabił nauczyciela i ranił kilka innych osób. Wznosił okrzyk „Allahu Akbar”
Według źródeł policyjnych Reutersa – 20-letni Czeczen był znany służbom jako osoba stanowiąca potencjalne zagrożenie bezpieczeństwa. Niewykluczone, że miało dojść docelowo do dwóch zamachów. W pobliżu innej szkoły policja zatrzymała brata 20-letniego nożownika.
Na miejscu zamachu pojawili się m.in. prezydent Emmanuel Macron oraz szef francuskiego MEN Gabriel Attal. Władze zorganizowały pomoc psychologiczną dla pracowników oraz uczniów szkoły
Atak mógł mieć związek z ogłoszonym przez palestyński Hamas „dniem gniewu”. Przypadł na dzisiaj, czyli piątek, 13 października. Wcześniej „dzień gniewu” ogłoszono m.in. w Libii w 2011 roku – donosi polstanews.pl. Wówczas w wyniku rozruchów i zamachów zginęły co najmniej 233 osoby.
Na „dzień gniewu” Hamasu zareagowały również polskie władze. W piątek rano wiceminister spraw zagranicznych Paweł Jabłoński poinformował o stanie podwyższonej gotowości w polskich ambasadach i konsulatach w Europie i na świecie. Poprosił również obywateli przebywających za granicą, aby „pozostali bezpieczni”.