– Nie mamy żadnej pewności, że te taśmy nie są również w używaniu czy posiadaniu przez służby obcych państw. To są naprawdę poważne problemy. Tymi taśmami można szantażować prominentnych polityków, prominentnych biznesmenów i utrzymywanie takiego stanu rzeczy to jest po prostu zagrożenie bezpieczeństwa państwa – oświadczył we wtorek Paweł Kukiz, odnosząc się do ujawnienia taśmy z zapisem rozmowy obecnego premiera Mateusza Morawieckiego.
Polityk zapowiedział, że jego klub parlamentarny liczący obecnie 29 posłów będzie zbierał wymagane ustawą 46 podpisów pod wnioskiem o powołanie komisji śledczej, tak, by projekt mógł zostać rozpatrzony na najbliższym posiedzeniu Sejmu, które odbędzie się w dniach 23–24 października. Lider Kukiz’15 zaapelował do dziennikarzy, aby w momencie, kiedy politycy kierowanego przez niego ugrupowania będą zbierali podpisy pod projektem uchwały w czasie posiedzenia Sejmu, media asystowały w tej zbiórce.
Zdaniem Pawła Kukiza, taśmy z zapisem rozmów polityków i biznesmenów mogą być w dyspozycji wielu osób, nie wyłączając grup przestępczych. – Nie wiemy, kto te taśmy posiadał. Nie wiemy, kto tymi taśmami gra. Z całą pewnością dwóch kelnerów i Falenta to tylko pionki, natomiast nie wiemy, kto jest graczem – wyjaśnił.
Projekt uchwały Kukiz ’15 przewiduje, że komisja miałaby się zająć nagraniami rozmów ważnych polityków i ludzi biznesu, w tym pomiędzy byłym szefem MSZ Radosławem Sikorskim a byłym ministrem finansów Jackiem Rostowskim, ministrem transportu Sławomirem Nowakiem a byłym wiceszefem resortu finansów Andrzejem Parafianowiczem, rzecznikiem prasowym rządu Pawłem Grasiem a prezesem PKN Orlen Dariuszem Jackiem Krawcem, byłym ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem a prezesem NBP Markiem Belką. Zgodnie z uchwałą komisja śledcza miałaby liczyć 9 posłów reprezentujących poszczególne kluby parlamentarne.