W Poznaniu doszło w środę do przerażającej tragedii. W dzielnicy Łazarz starszy mężczyzna dźgnął nożem 5-letniego chłopca. Dziecko uczestniczyło wspólnie z rówieśnikami w krótkiej wycieczce szkolnej. Maluchy były w drodze na pocztę, aby wysłać pocztówki. Według najnowszych informacji chłopiec nie przeżył ataku nożownika.
Do zdarzenia doszło ok. godz. 10:00 w środę, 18 października, w rejonie ulic Łukaszewicza i Karwowskiego na poznańskim Łazarzu. Grupa przedszkolaków opuściła chwilę wcześniej pobliską placówkę, aby udać się z opiekunami na pocztę. Tam maluchy miały zlecić wysyłkę pocztówek. Po drodze, w czasie przejścia ulicą Karwowskiego, kolumna przedszkolaków mijała starszego mężczyznę, który – jak się okazało – miał przerażające intencje. 71-latek wyciągnął nóż i dźgnął jedno z dzieci – 5-leniego chłopca.
Tragedia w Poznaniu. 71-letni nożownik zaatakował grupę przedszkolaków. 5-letni chłopiec zmarł po dźgnięciu nożem
Atak wywołał panikę. Na szczęście w pobliżu przechodziła policjantka, która szybko zareagowała i obezwładniła mężczyznę. „Sprawca został zatrzymany. To mężczyzna w podeszłym wieku. Zatrzymała go policjantka w czasie wolnym od służby” – poinformował Andrzej Borowiak z wielkopolskiej policji.
Jak donosi „Super Express” – 71-latek tuż przed dźgnięciem 5-latka miał wykrzykiwać różne hasła, w tym „ave Putin”. Według wstępnych ustaleń starszy mężczyzna miał przy sobie jeszcze jeden nóż. Motywy działania nożownika nie są na razie znane.
Wkrótce po incydencie pojawiła się, najtragiczniejsza z możliwych, wieść – ranny chłopiec nie przeżył.
Jak udało się ustalić dziennikarzom „SE” – mężczyzna zaatakował przedszkolaka tuż pod swoim mieszkaniem. Już wcześniej 71-latek miał stwarzać zagrożenie dla przechodniów i groził im śmiercią.