W Polsce tradycją jest, że 1 listopada odwiedzamy cmentarze. Oprócz zniczy przynosimy ze sobą także kwiaty – zarówno żywe, jak i sztuczne. Na te drugie decydujemy się głównie z powodu ich trwałości. Sztuczne wieńce – w porównaniu z tymi naturalnymi – wytrzymają na grobie znacznie dłużej, ale to wcale nie znaczy, że mamy problem z głowy. Niektóre nienaturalne rośliny tracą swój atrakcyjny wygląd już po tygodniu… . Poznaj prosty trik na przedłużenie ich trwałości.
Mimo że iluzoryczne wiązanki są trwalsze, to niestety nie sprzyjają naszej planecie. Nie powinny zaszkodzić im opady deszczu, silne wiatry czy minusowe temperatury. W dodatku nie trzeba ich podlewać ani pielęgnować. Ich jedynym kontrkandydatem jest promieniowanie słoneczne. Pod jego wpływem barwnik zaczyna zanikać, a wiązanki płowieją. Co zrobić, by kwiaty prezentowały się dobrze przez cały sezon? Wystarczy sięgnąć po produkt z kuchennej szafki. Płatki nie utracą swego pierwotnego koloru przez dłuższy czas.
Patent na przedłużenie trwałości sztucznych kwiatów
Po pierwsze, kupuj sztuczne wiązanki u rzetelnego sprzedawcy, który nie żałuje pigmentów i kleju. Nic się nie stanie, gdy podczas zakupu odrobinę powykrzywiasz kwiaty – gdy płatki będą luźne, to odłóż towar na miejsce. Kolejna kwestia dotyczy właściwego osłonięcia sztucznej rośliny na nagrobku. Doniczka nie powinna być zbyt lekka, ponieważ swobodnie się przeważy, np. podczas wichury. Aby się przed tym ustrzec, możesz wsypać do podłoża niewielką ilość żwiru oraz kamieni. Wówczas dekoracja będzie stała stabilnie na swoim miejscu. Jeszcze jeden sposób, który warto poznać, polega na natarciu kwiatów olejem bądź oliwą z oliwek. Dzięki temu płatki nie wyblakną. Tłuszczowa warstwa ochroni je przed intensywnym słońcem i w ten sposób pozwoli utrzymać kwiatom wyrazistą barwę.