Wyniki wyborów parlamentarnych mogą przynieść wielkie zmiany. Nie chodzi tylko o to, że w Polsce stery władzy przejmie najprawdopodobniej opozycja, a Prawo i Sprawiedliwość ją utraci. Ważą się losy samego PiS-u, który wciąż polega na jednowładztwie Jarosława Kaczyńskiego, jako „naczelnika” całego przedsięwzięcia. Biologia jest nieubłagana – nawet w szeregach PiS-u mogą pojawiać się wątpliwości, czy 74-letni dziś Kaczyński da radę poprowadzić Zjednoczoną Prawicę do kolejnych wyborów parlamentarnych. Niektórzy nie mają już żadnych wątpliwości i wieszczą przewrót w PiS. „Zamachowcem” ma być… Andrzej Duda.
Jak donosi „Fakt” – według konstytucjonalistów podczas wieczornego orędzia prezydent Andrzej Duda nie może desygnować żadnego z kandydatów na premiera. Według procedur taka decyzja zapada w ciągu 14 dni od pierwszego posiedzenia Sejmu, a to odbędzie się dopiero 13 listopada! Co więc będzie chciał przekazać prezydent w orędziu? Istnieje teoria, że ma to być „narzędzie wybicia się na niepodległość” Andrzeja Dudy.
„Słowa nowego szefa gabinetu prezydenta, o tym, że Jarosław Kaczyński powinien udać się na emeryturę, nie mogą być odczytywane w tak zwanym zakonie Prawa i Sprawiedliwości, inaczej niż bluźnierstwo” – ocenił Jan Filip Libicki w „Fakt Live”. Obecny senator Koalicji Obywatelskiej i były członek władz PiS uważa, że w Prawie i Sprawiedliwości dojdzie do zmiany warty.
Andrzej Duda „zabierze” Prawo i Sprawiedliwość Jarosławowi Kaczyńskiemu? Senator: Orędzie może być narzędziem wybicia się na niepodległość
„Moja teza jest taka, że Marcin Mastalerek, człowiek bardzo sprawny, bardzo pracowity i z wyobraźnią polityczną został, aby pomóc Andrzejowi Dudzie zostać liderem tego, który zostanie w PiS-ie po odejściu Jarosława Kaczyńskiego. I to orędzie prezydenta musi być w ten sposób odczytywane” — przewiduje Libicki. Podkreślił ponadto, że „to orędzie ma być narzędziem wyrywania się na niepodległość” dla Andrzeja Dudy.
Jak będzie wyglądało owe „przejęcie” PiS-u przez prezydenta? Senator przewiduje dwa scenariusze. Andrzej Duda może desygnować na premiera Donalda Tuska i tym samym umożliwić powstanie rządu opozycji. Istnieje jednak – według Libickiego – kolejna możliwość.
„Powierzyć formowanie rządu Mateuszowi Morawieckiemu, wysyłając działaczom PiS-u następujący komunikat: tak, ja wam daję jeszcze dwa tygodnie na ‘miękkie lądowanie’, ale daję je tylko dlatego, że teraz ja jestem kreatorem wydarzeń i musicie się skupiać wokół mnie, a nie wokół Jarosława Kaczyńskiego” – podsumował polityk.