Anturium to piękna roślina doniczkowa, którą warto mieć w swoim domu, bo stanowi nieprzeciętną dekorację. Nieraz jednak kwiat ten bywa kapryśny. Nie trzeba go stale dokarmiać sklepowymi nawozami, ale bez tego może gorzej się rozwijać. Okazuje się, że powszechna wskazówka odnośnie pielęgnacji tego okazu, zupełnie nie zdaje egzaminu, a nawet może pogorszyć jego kondycję. Od kiedy zrezygnowałam z pewnej czynności, moja roślina kwitnie przecudnie.
Hodowców anturium z roku na rok przybywa. To atrakcyjna roślina, która jednak ma swoje humory. Do prawidłowego wzrostu i kwitnięcia potrzebuje kilku rzeczy. Chodzi tu między innymi o stanowisko i podlewanie. Ale nie wszystkie sugestie nawiązujące do pielęgnacji kwiatów domowych, całkowicie się urealniają – podobnie jest z anturium. O jednym zabiegu powinieneś zapomnieć raz na zawsze. Inaczej twój egzemplarz może na tym ucierpieć.
Zraszanie nie służy anturium
Kiedyś regularnie zraszałam sadzonkę, ale od kiedy dowiedziałam się, że to zdradliwa praktyka, skończyłam z nią. Moje anturium w końcu odbiło i dziś jest nie do poznania. A nowych kwiatów z tygodnia na tydzień przybywa.
Mimo że roślinie odpowiada dość wysoka wilgotność powietrza, to nie toleruje moczenia liści. Ten zabieg tylko ją osłabia. Staje się wrażliwsza na choroby i łatwiej ulega gniciu, więc warto umieścić nieopodal doniczki nawilżacz powietrza. To lepsze niż zraszanie liści wodą.
Jak dbać o anturium?
Roślinka jest ciepłolubna i potrzebuje sporo światła, ale chroń ją przed ostrym słońcem, ponieważ kwiaty i liście mogą ulec poparzeniu. Optymalna temperatura dla anturium oscyluje w granicach od 20°C do 25°C. Doniczkę najlepiej ulokuj na parapecie okna zachodniego bądź wschodniego i staraj się nie narażać rośliny na przeciągi. Okaz preferuje lekko mokrą ziemię, ale staraj się go nie przelewać, bo to prowadzi do gnicia korzeni.