Przez wiele lat Antoni Macierewicz mógł się cieszyć z posiadania służbowej limuzyny, swojego kierowcy i ochrony opłacanej przez państwo. Teraz nie ma już tych luksusów i musi sam jeździć swoim samochodem. Polityk miał już nawet złamać prawo.
Prominentny polityk Prawa i Sprawiedliwości przez długi czas mógł korzystać z limuzyny na każde wezwanie, a także czujnej ochrony Żandarmerii Wojskowej. Macierewicz nie chciał rezygnować z tych przywilejów nawet po tym, jak PiS stracił władzę.
Nowy szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz w ostatnich dniach podjął jednak decyzję o likwidacji podkomisji smoleńskiej, którą Macierewicz kierował. Został także pozbawiony limuzyny i kierowcy, dlatego musiał się przesiąść do prywatnego auta.
Fotoreporter „Faktu” przyłapał Macierewicza, jak ten złamał przepisy ruchu drogowego. Na zdjęciach widać, jak polityk próbował ominąć progi zwalniające, naruszając przepisy dotyczące podwójnej ciągłej. Jechał więc środkiem drogi i złamał w ten sposób prawo.
Ponadto Macierewicz postanowił zakleić unijne gwiazdki na swojej tablicy rejestracyjnej. Ta demonstracja sprzeciwu wobec Unii Europejskiej jest również działaniem sprzecznym z przepisami, ponieważ naklejanie czegokolwiek na tablicy rejestracyjnej jest zabronione.
#DziśwFakcie: Dla seniorów nawet 5100 zł do emerytury
Więcej➡️https://t.co/EuIWUS2tj1 pic.twitter.com/TL9BFzvlJt— FAKT.PL (@Fakt_pl) December 28, 2023