Niepokojące informacje napłynęły do mediów z miejscowości Czerwonak pod Poznaniem. W jednym z tamtejszych budynków ma działać sekta z Berlina. W sprawę zaangażowała się prokuratura, a jedna z osób, która miała być więziona, ma być przesłuchana.
Pierwsze wieści na ten temat pojawiły się na profilu „poznan_moment” w mediach społecznościowych. Jedna z kobiet opisała historię swojego pobytu w sekcie w Czerwonaku pod Poznaniem. – Wciągnęli mnie w to, mówiąc, że praktykują jogę, są weganami i ratują zwierzęta – napisała. W dalszej części historii dowiadujemy się, że zajęcia z jogi odbywały się rzadko, natomiast częściej prowadzone były „wieczorne konferencje” oraz „masaże”.
Kobieta następnie napisała, że przedstawiciele sekty mieli trafić pod Poznań z Berlina. – Są poszukiwani w wielu krajach w Europie, ponieważ zakładali różne kulty i nękali i uprowadzali ludzi – przekazała.
Członkowie sekty mieli wykorzystywać wiele osób dla pieniędzy. Nawet jeśli macie dodatkową pracę, musicie oddać pieniądze swojemu liderowi lub „księgowemu” – dodała.
– Starają się sprawić, abyś czuł się jak w rodzinie, chociaż szczerze mówiąc, dla mnie nie wydawali się przyjaźni” – zaznaczyła. Kobieta opisała również, że po dołączeniu do sekty ludzie byli zmuszani do pracy, aby płacić „darowiznę”. „Zawsze chcą więcej” – dodała.