Do tragicznego w skutkach zdarzenia doszło w jednej z miejscowości pod Wyszkowem w województwie mazowieckim. W jego wyniku zginęła 34-latka i jej babcia, natomiast dziadek walczy o życie w szpitalu. Młoda kobieta osierociła kilkuletnie dziecko.
Dramatyczne zdarzenie miało miejsce w poniedziałkowy wieczór w miejscowości Turzyn-Kolonia pod Wyszkowem. Wybuchł tam pożar w murowanym dwukondygnacyjnym budynku. W jego wnętrzu znajdowali się niczego nieświadomi domownicy.
Mąż 34-letniej kobiety pojechał po dziecko do przedszkola, a kiedy wrócił do domu, zastał budynek w ogniu. Od razu rzucił się na ratunek, ale nie miał żadnych szans z szalejącym ogniem. Już wcześniej sąsiedzi wezwali straż pożarną.
34-latka i jej babcia zginęły w pożarze
Po przybyciu na miejsce służbom szybko udało się uporać z ogniem, ale niestety nie udało się ocalić życia wszystkich domowników. W pożarze zginęła 34-latka i jej 81-letnia babcia. 71-letni dziadek kobiety został poważnie ranny i walczy o powrót do zdrowia w szpitalu.
Póki co nie wiadomo, z jakiego powodu pojawił się ogień, a wszystko ma wyjaśnić śledztwo. – Obecnie na miejscu zdarzenia pracuje ekipa dochodzeniowo-śledcza. Zabezpieczane są wszelkie możliwe ślady, istotne dla prowadzonego postępowania — powiedział „Faktowi” nadkomisarz Damian Wroczyński, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Wyszkowie.