– Widać, że ci ludzie nigdy nie mają dosyć, nigdy nie odpuszczają, każda okazja do tego, żeby nas, Polaków, jeszcze bardziej skłócić, jeszcze bardziej podzielić, będzie przez nich na pewno wykorzystana – powiedział sekretarz stanu w Kancelarii Premiera i szef Stałego Komitetu Rady Ministrów Jacek Sasin.
Polityk PiS odniósł się w ten sposób do deklaracji warszawskiego radnego z Platformy Obywatelskiej Jarosława Szostakowskiego, który napisał parę dni temu na Facebooku: „10 listopada ma zostać odsłonięty pomnik Lecha Kaczyńskiego. Gdy reżim pisowski upadnie, przeniesiemy pomniki z placu Piłsudskiego. Nikt nie zasłużył na upamiętnienie powstałe z naruszaniem prawa”.
Sasin uznał te słowa za oburzające i zwrócił uwagę, że na przykład prezydent Gabriel Narutowicz również zginął na posterunku, a nikt nie postuluje rozebrania jego pomnika. Podkreślił jednocześnie, że „godne upamiętnienie Lecha Kaczyńskiego mu się po prostu należy” i „powinno było już dawno nastąpić”.
– Pan prezydent Lech Kaczyński ponad osiem lat temu zginął na posterunku, zakończył swoje życie wypełnione służbą Polsce, to patetyczne może słowa, ale niezwykle prawdziwe w tym przypadku – zaznaczył Jacek Sasin. – Nasza współczesna niepodległość nigdy by może nie miała miejsca, gdyby nie również Lech Kaczyński – dodał.