Podczas środowego strajku rolników przez budynkiem Sejmu doszło do starć z policją, w wyniku których zatrzymano kilkanaście osób, a kilku funkcjonariuszy zostało rannych. Stołeczni mundurowi podkreślili, że wobec niektórych mogą zostać wyciągnięte konsekwencje.
Przepychanki pomiędzy funkcjonariuszami policji a protestującymi miały miejsce na ulicy Wiejskiej około godziny 14:00. Przed budynkiem Kancelarii Prezydenta RP pojawił się wóz policyjny z armatką wodną, natomiast mundurowi mieli na sobie kamizelki, kaski i byli wyposażeni w tarcze.
Sytuacja zaogniła się do tego stopnia, że nad centrum miasta zaczął latać policyjny śmigłowiec. Do tego przed kancelarią premiera płonęły opony i race, a w efekcie tych zdarzeń doszło do zablokowania trasy S17, niedaleko skrzyżowania z Południową Obwodnicą Warszawy.
Kilku policjantów zostało rannych
W pewnym momencie rolnicy zaczęli rzucać w kierunku policji petardami i kostką brukową. Część protestujących nawoływała nawet do szturmowania budynku i jak relacjonowała Maja Wójcikowska, reporterka TVN24, jeden z protestujących próbował wedrzeć się do budynku Sejmu.
– W czasie wydarzeń mających miejsce przy ul. Wiejskiej rannych zostało kilku policjantów. Na obecną chwilę zatrzymano kilkanaście osób. Część spośród protestujących osób próbowała przedostać się przez barierki zabezpieczające teren Sejmu. Zostało to im uniemożliwione – poinformowała warszawska policja na portalu X.
Sytuacja pod Sejmem w dalszym ciągu napięta. Dochodzi do starć z policja @wirtualnapolska pic.twitter.com/Z4lNkviC8D
— Kamila Gurgul (@GurgulKamila) March 6, 2024